Po zakończeniu szczytu NATO w Waszyngtonie Viktor Orban udał się do posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie rozmawiał z kandydatem na prezydenta USA Donaldem Trumpem o perspektywach zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej i ewentualnego zawarcia pokoju.
Misja pokojowa Orbana
Rzecznik węgierskiego premiera przekazał mediom, że rozmowy stanowią kolejny etap misji pokojowej, jakiej podjął się Orban. Szczegółów nie zdradził. Także ambasada Węgier w Waszyngtonie na razie odmówiła komentarza.
Przypomnijmy, że w pierwszych dniach lipca Orban złożył wizyty w Kijowie, Moskwie i Pekinie. Wywołało to oburzenie unijnego establishmentu, jednak węgierski polityk tłumaczył, że Węgry powoli stają się ostatnim europejskim krajem, który może rozmawiać ze wszystkimi, a jego celem jest przyczynienie się do negocjacji ukraińsko-rosyjskich i w konsekwencji zakończenia wojny.
Węgry liczą, że wygrana Trumpa zwiększy szanse na pokój
W środę minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział agencji Reutera, że w ocenie Budapesztu powrót Donalda Trumpa może przyczynić się do zakończenia wojny. – Myślę, że musi nastąpić bardzo silny wpływ zewnętrzny, aby przynajmniej zmusić ich do negocjacji. Kto ma na to szansę w nadchodzącej kadencji? Tylko prezydent Trump, jeśli zostanie wybrany – ocenił.
Minister dodał, że do takich wniosków Viktor Orban doszedł po wizytach w Kijowie i Moskwie. Szijjarto powiedział, że rozmowy z prezydentami skonfliktowanych państw uświadomiły premierowi Węgier, jak daleko od pokoju jest Rosja i Ukraina. – Niedawne spotkania Orbana zarówno z Putinem, jak i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim ukazały ogromny dystans dzielący obie strony, a inni zachodni przywódcy nie chcieli lub nie mogli ich zbliżyć – podsumował szef MSZ Węgier.
Czytaj też:
Kłopotliwa wpadka Bidena. Przedstawił Zełenskiego jako PutinaCzytaj też:
Biden czy Trump? Jasna odpowiedź Meloni