"Kłamliwe informacje". Suwerenna Polska reaguje na doniesienia mediów

"Kłamliwe informacje". Suwerenna Polska reaguje na doniesienia mediów

Dodano: 
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości Źródło: PAP / Piotr Polak
Kampania informacyjna Ministerstwa Sprawiedliwości z jesieni 2023 r., dotycząca zaostrzenia Kodeksu karnego, nie złamała prawa wyborczego – czytamy w oświadczeniu Suwerennej Polski.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podał w czwartek w mediach społecznościowych przykład, który jego zdaniem świadczy o finansowaniu kampanii wyborczej w 2023 r. ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości. Chodzi o spot, w którym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada, że będą wprowadzone surowsze kary za najcięższe przestępstwa.

Z kolei w poniedziałek portal Wirtualna Polska napisał, że "Ministerstwo Sprawiedliwości w czasie kampanii wyborczej – tuż przed emisją spotów z udziałem Zbigniewa Ziobry – zamówiło opinię prawną dotyczącą 'oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną'". Opinia miała zostać sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji nagrania. Zamówiona opinia miała nakazywać szczególną ostrożność i ostrzegać przed naruszeniem Kodeksu wyborczego.

Suwerenna Polska odpowiada

W portalu X formacja Zbigniewa Ziobry opublikowała oświadczenie ws. rewelacji WP. "W materiale prasowym red. Patryka Michalskiego pt. 'Spot Ziobry może pogrążyć PiS. Resort zamówił opinię w kampanii i dostał ostrzeżenie', opublikowanym na portalu WP 12 sierpnia br. znalazły się kłamliwe informacje na temat akcji informacyjnej związanej z reformą Kodeksu karnego, jak też o opinii prawnej na ten temat" – czytamy.

Wskazano, że kampania informacyjna Ministerstwa Sprawiedliwości z jesieni 2023 r., dotycząca zaostrzenia Kodeksu karnego, nie złamała prawa wyborczego. "Opublikowany spot spełniał wszystkie zalecenia wskazane w opinii prawnej zamówionej przez Ministerstwo jeszcze przed jego wyprodukowaniem. Z treści tej opinii jednoznacznie wynika, że: 1. Zgodnie z prawem Ministerstwo Sprawiedliwości mogło w okresie kampanii wyborczej i referendalnej przeprowadzić kampanię informacyjną, dotyczącą wejścia w życie nowelizacji Kodeksu karnego. 2. Kampania nie narusza żadnego prawa wyborczego, jeśli w materiałach podane zostały najważniejsze informacje o zmianach w prawie karnym i wyraźne odesłania do szczegółowych danych na ten temat. 3. Minister Sprawiedliwości mógł wziąć osobiście udział w medialnej kampanii informacyjnej. 4. Spot nie łamie prawa, jeśli nie nawołuje do głosowania na jakiegokolwiek kandydata lub komitet wyborczy. 5. Spot nie łamie prawa, jeśli nie zawiera wskazania komitetu wyborczego, informacji o liście wyborczej ani o miejscu na liście. 6. Prawo wyborcze nie jest złamane, jeśli w spocie nie są umieszczone hasła wyborcze, logotypy partii lub komitetów wyborczych. 7. Nie narusza prawa spot informacyjny o zmianach w prawie karnym, w którym nie ma nawiązania do tematyki kampanii referendalnej" – wylicza SP.

Następnie podkreślono, że spot spełniał wymogi zwarte w opinii. "Spot nie nawoływał do głosowania na żadnego kandydata, nie wskazywał komitetu wyborczego, nie podawał informacji o liście wyborczej i miejscu na liście, haseł wyborczych ani logotypów partii lub komitetów wyborczych. Natomiast w treści spotu podano kluczowe zmiany i ich powody, odesłano też do szczegółowych danych. A w akcji informacyjnej wziął udział Minister Sprawiedliwości, co w pełni opinia dopuszczała. Tak więc opublikowany spot Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczący fundamentalnych zmian w przepisach Kodeksu karnego, spełnił wszystkie warunki opinii prawnej, na jaką powołuje się portal WP i nie zawierał żadnych elementów, które mogłyby być uznane za naruszające przepisy wyborcze" – zaznaczono w oświadczeniu.

Czytaj też:
Jaki: Próbują wykończyć opozycję metodami antydemokratycznymi
Czytaj też:
PiS może pozwać PKW. "Standard rodem z Białorusi"

Źródło: Wirtualna Polska / X
Czytaj także