W piątek sąd odroczył sprawę zażalenia na zatrzymanie ks. Michała Olszewskiego do 18 października. Do sądu wciąż nie trafiły nagrania od policji i ABW. – Obrona dostała dodatkowy tydzień, by złożyć wnioski dowodowe. W tym materiale są pewne braki. Wydaje się, że tego materiału dowodowego trochę my dołożymy, skoro jest taki kłopot ze strony państwa – poinformował w rozmowie z telewizją wPolsce24 obrońca ks. Michała Olszewskiego, mec. Krzysztof Wąsowski.
Media relacjonowały wyprowadzanie kapłana z budynku sądu. Na filmach i zdjęciach widać, że sercanin jest skrajnie wychudzony. Podczas gdy ks. Olszewski był wyprowadzany przez funkcjonariuszy, miał na rękach kajdanki. Wykonywał gest błogosławieństwa w kierunku zgromadzonych przed sądem protestujących, którzy przyszli, aby wyrazić sprzeciw wobec metod stosowanych przez państwo wobec duchownego. Podczas trwającego od końca marca pobytu za kratami, kapłan schudł aż 15 kilogramów.
"Potwornie wychudzony, blady, wycieńczony"
– W piątek zobaczyliśmy po raz pierwszy od zatrzymania ks. Michała Olszewskiego. Przygnębiający był to widok. Ksiądz cieniem jest dawnego siebie. Potwornie wychudzony, blady, wycieńczony jakby przeszedł jakąś ciężką chorobę. Skuty w zespolone kajdanki, przewożony był jak najgorszy przestępca do sądu rejonowego. Wzruszony tłumem ludzi dobrej woli, którzy rzucali pod jego nogi kwiaty, błogosławił zebranym z uśmiechem – mówił w środę wieczorem podczas Apelu Jasnogórskiego biskup pomocniczy Archidiecezji Częstochowskiej Antoni Długosz.
– Ksiądz miał złożyć zeznania dotyczące tortur, jakich miał doświadczyć w areszcie, które jego adwokaci nazwali "60 godzin piekła". Choć nie jest to standardem, sprawę utajniono. Ponieważ odrzucono wszelkie prośby o jego widzenia z rodziną, ale także ze swoimi zakonnymi przełożonymi, prowincjał sercanów czekał pod salą rozpraw, by tylko pobłogosławić wychodzącego ks. Michała – powiedział bp Długosz. – Wspomnę tylko, że tak samo odmawia się kontaktu z najbliższymi dwóm więzionym urzędniczkom – dodał.
"Ks. Olszewski stał się celem walki politycznej"
Biskup zwrócił się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. – Panie ministrze, dlaczego, gdy nie tak dawno pełnił pan funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, stawał pan publicznie w obronie zabójcy 10-letniej dziewczynki, ubolewając nad zakładanymi mu kajdankami i nocnym przesłuchaniem? Dlaczego teraz pan milczy? Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza? – pytał.
Hierarcha przypomniał, że w świetle prawa ks. Olszewski ma status osoby niewinnej. – Dlaczego zatem jest tak traktowany? Dlaczego rosyjskiemu szpiegowi pozwala się przeczytać swoje akta i z taką wiedzą wyjechać do Putina? – zastanawiał się. Bp Antoni Długosz stwierdził, że ks. Michał Olszewski "stał się celem walki politycznej".
Czytaj też:
Poruszające zdjęcia ks. Olszewskiego. Księża Sercanie: Bolesne doświadczenie