Konstytucja Wolności | Muszę się przyznać do sporej naiwności: wiedząc, że nad południowy zachód Polski nadchodzi złowrogi niż i najpewniej zdarzy się tam powódź, sądziłem, że przecież nie może dojść do powtórki z roku 1997.
Tamta powódź była doświadczeniem, które wpłynęło na organizację służb, budowę obiektów hydrotechnicznych, regulację rzek – myślałem. Poza tym wówczas polskie państwo było zaledwie osiem lat od wyzwolenia się spod komunizmu. Od tamtego momentu minęło kolejnych 27 lat – więcej niż istniała II RP. Powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, wydawałoby się w tym wypadku niejako podwójnie właściwe.
Tymczasem w nocy z wtorku na środę, gdy piszę ten tekst, czytam, że mieszkańcy podwrocławskich miejscowości zaczęli pilnować wałów przeciwpowodziowych w swoich miejscowościach, bo obawiają się, że zostaną one wysadzone, aby uratować Wrocław przed zalaniem.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.