Do szokującego incydentu doszło we wtorek 24 września późnym wieczorem na autostradzie A4 pod Tarnowem w województwie małopolskim. Scena, którą mogli ujrzeć podróżujący tamtędy kierowcy, na pewno pozostanie im na długo w pamięci. Trasą w kierunku Krakowa szedł bowiem nagi mężczyzna. Na tym jednak nie koniec. Na rękach niósł małe dziecko.
Tarnów: Nagi mężczyzna z dzieckiem na ręku na autostradzie. Wcześniej porzucił auto
Pierwszym sygnałem, który zaniepokoił kierowców był porzucony samochód. Auto znajdowało się na 476/477 kilometrze pasa w kierunku Krakowa, wokół którego znajdowały się porozrzucane przedmioty. O sprawie zawiadomiono policję. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, niedługo później ich oczom ukazał się wstrząsający widok: nagi mężczyzna z dzieckiem na rękach.
Z ustaleń "Faktu" wynika, że był to chłopiec w wieku 4 lat.
Co wydarzyło się na autostradzie? Jak twierdzą świadkowie, których relacje przywołuje tarnowska.tv, mężczyzna wysiadł z samochodu, porozrzucał na jezdnię rzeczy, które w nim wiózł, po czym przeszedł na drugi pas i ruszył w stronę Krakowa.
Mężczyzna trafił na obserwację psychiatryczną
Policja nie podaje szczegółów całej sprawy. Potwierdza jednak, że do takiego incydentu rzeczywiście doszło. Mł. asp. Kamil Wójcik z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie poinformował w rozmowie z "Faktem" przekazał jedynie, że ojciec dziecka trafił do szpitala, gdzie jest obecnie diagnozowany.
– Dziecko zostało zaopiekowane, a następnie całe i zdrowe zostało przekazane pod opiekę matki – dodał.
Według dziennika, mężczyzna przebywa obecnie na obserwacji psychiatrycznej.
Czytaj też:
Szef ochrony Tuska oskarżony o przemoc domowąCzytaj też:
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe informacje ws. rannej 20-latki