Analitycy z ukraińskiego projektu Kiberboroshno (CyberFlour) ustalili, że Ukraina wystrzeliła amerykańskie pociski balistyczne ATACMS z głowicami kasetowymi na lotnisko wojskowe w obwodzie kurskim w Rosji.
Według analityków, w nocy z 24 na 25 listopada ukraińskie siły rakietowe zaatakowały rosyjskie lotnisko lotnictwa taktycznego Kursk-Wostocznyj pociskami ATACMS.
CyberFlour opublikował materiały ukazujące detonację podpocisków, które są częściami dwóch pocisków M39 z głowicami kasetowymi, na terenie lotniska. Geolokalizacja pokazuje, że pociski zaatakowały parking samolotów, w tym samolotów bojowych. Obecnie nie wiadomo, czy maszyny znajdowały się tam w momencie ataku.
Jeden z rosyjskich blogerów wojskowych, który ma powiązania z Siłami Powietrznymi, również potwierdził atak pociskami balistycznymi. Twierdzi, że Ukraina wystrzeliła osiem rakiet, a Rosjanie podjęli działania bojowe przeciwko siedmiu. Jednak termin ten oznacza jedynie próbę przechwycenia, a nie zestrzelenia.
Rosyjska armia potwierdziła, że w stronę lotniska wojskowego w obwodzie kurskim leciało 8 pocisków. 7 z nich miało zostać przechwyconych.
Biden dał zielone światło na ataki w Rosji
W ubiegłym tygodniu Ukraina po raz pierwszy użyła amerykańskich rakiet ATACMS do ataku na terytorium Rosji, korzystając z zezwolenia udzielonego jej przez ustępującą administrację Bidena.
Moskwa oświadczyła, że użycie przez wojska ukraińskie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu to jasny sygnał, że Zachód chce zaostrzyć konflikt.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił nowelizację rosyjskiej doktryny nuklearnej, zakładającą obniżenie progu zastosowania takiej broni. Decyzja ta była następstwem wielomiesięcznych ostrzeżeń pod adresem Zachodu, że jeśli Waszyngton pozwoli Ukrainie wystrzeliwać amerykańskie, brytyjskie i francuskie rakiety w głąb Rosji, Moskwa uzna, że ci członkowie NATO są bezpośrednio zaangażowani w wojnę na Ukrainie.
Wcześniej Putin mówił, że Zachód będzie walczył bezpośrednio z Rosją, jeśli pozwoli Ukrainie zaatakować rosyjskie terytorium zachodnimi rakietami dalekiego zasięgu.
Czytaj też:
Londyn i Paryż nie odpuszczają. Wojska europejskie na Ukrainie?