Z zewnątrz zmiany są ledwo widoczne. Odświeżony południowokoreański hatchback zyskał nieco bardziej dynamiczny wygląd (poprawiono m.in. kształt przedniego zderzaka) oraz jaskrawe kolory przywodzące na myśl gorące Włochy czy słoneczną Hiszpanię.
W testowanej wersji pod maską pracował trzycylindrowy silnik 1.0 T-GDI o mocy 100 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 172 Nm. Na pokładzie znajdowała się też automatyczna skrzynia biegów z podwójnym sprzęgłem (7DCT). Tak zestrojony miejski Hyundai potrzebuje na sprint od zera do setki aż 12,1 s. Prędkość maksymalna wynosi 185 km/h. Szału nie ma, ale wbrew pozorom autem jeździ się przyjemnie. Da się nim też dość żwawo wyprzedzać na trasie (przyspieszenie od 60 do 100 km/h na czwartym biegu zajmuje 6,7 s). Na pochwałę zasługuje zwłaszcza precyzyjny układ kierowniczy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.