Prezydent Korei Południowej Jun Suk Yeol zapowiedział zniesienie stanu wojennego, po tym jak Zgromadzenie Narodowe sprzeciwiło się jego decyzji. O sprawie poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap.
Prezydent znosi stan wojenny
Partia, do której należy prezydent wezwała go do "przyjęcia uchwały Zgromadzenia Narodowego w sprawie zniesienia stanu wojennego”.
– Szanowani obywatele, wczoraj wieczorem podjąłem zdecydowane wysiłki, aby ocalić kraj przed siłami antypaństwowymi, które próbują sparaliżować podstawowe funkcje państwa i zburzyć liberalno-demokratyczny porządek konstytucyjny. Wprowadziliśmy stan wojenny. Jednak Zgromadzenie Narodowe domagało się zniesienia stanu wojennego, więc wojsko zostało wycofane – powiedział koreański przywódca po czym dodał, że zwoła zwoła posiedzenie rządu, aby zaakceptować wniosek Zgromadzenia Narodowego i znieść stan wojenny.
Prezydent rządzi krajem zaledwie dwa lata, począwszy od 2022 r., kiedy to wygrał wybory z niewielką przewagą (0,7 proc.). Jednocześnie parlament Korei Południowej jest kontrolowany przez opozycję, co stwarza szczególne problemy głowie państwa w procesie wdrażania zapowiedzianych przez niego reform.
Niedawno opozycja obcięła budżet zaproponowany przez partię rządzącą i rząd, wzywając jednocześnie do postawienia w stan oskarżenia członków gabinetu Korei Południowej i samego prezydenta. Powodem są niejasności wokół małżonki prezydenta, która jest podejrzana o manipulacje akcjami.
Media przypominają, że w czasie stanu wojennego w Korei Południowej zawieszona jest działalność partii politycznych, a wszelka działalność polityczna – w ogóle – jest zakazana. Ponadto wszystkie środki masowego przekazu (mass media) znajdują się pod kontrolą państwa.
Czytaj też:
Stan wojenny w Korei Południowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głosCzytaj też:
USA reagują na sytuację w Korei Płd.