Prof. Michta: To może dać Ukraińcom kartę do rozegrania w relacjach z USA

Prof. Michta: To może dać Ukraińcom kartę do rozegrania w relacjach z USA

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump Źródło: president.gov.ua
Metale rzadkie z Ukrainy są mogą stanowić opcję dla Trumpa, bo USA szukają alternatyw względem importu z Chin, wskazuje prof. Andrew Michta.

W poniedziałek prezydent USA Donald Trump zasugerował, że Kijów mógłby zabezpieczyć Amerykanom dostęp do metali ziem rzadkich w zamian za dalszą pomoc finansową i militarną w trwającej jeszcze wojnie z Rosją. Następnego dnia do oferty pozytywnie ustosunkował się Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy przyznał, że już we wrześniu 2024 roku w trakcie wizyty w Stanach Zjednoczonych, powiedział Trumpowi o ewentualności udostępnienia minerałów Ukrainy.

Prof. Andrew Michta powiedział na kanale YouTube Igora Jankego, że jest to pozytywny sygnał dla Kijowa, ponieważ sugeruje, że Waszyngton myśli od dłuższych relacjach z Ukrainą. Politolog przypomniał, że wielu straszyło porzuceniem Ukrainy przez Amerykę za Trumpa, natomiast sprawa wygląda inaczej i na zasadzie „coś za coś” robiony ma być interes gospodarczy USA.

Metale rzadkie Ukrainy. USA szukają alternatyw względem importu z Chin

– Jest to również odpowiedź dla elektoratu Donalda Trumpa dlatego, że w trakcie kampanii on dosyć często mówił o tym, że USA wysłały Ukrainie ok. 300 miliardów dolarów pomocy i nic za to nie dostały. To łączy się też z tematem niechęci do USAID [Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego]. Właściwie już od jakichś 20 lat większość obywateli USA wyraża, że nie chce wydawania amerykańskich pieniędzy tego rodzaju inicjatywy poza państwem – powiedział profesor.

Politolog przypomniał, że USA mają na swoim terytorium sporo metali rzadkich, ale nie jest odpowiednio rozbudowany system ich wydobywania. Wobec tego ok. 80 proc. minerałów rzadkich jest przez Amerykę importowanych m.in. z Chin, Malezji, Japonii i Estonii. – Ta 80-procentowa zależność przy rosnących napięciach z Chinami sprawia, że w Waszyngtonie bardzo poważnie rozmawia się o tym, w jaki sposób stworzyć zaplecze, które uniezależniłoby Stany Zjednoczone od swojego głównego przeciwnika. I to może dać Ukraińcom kartę do rozegrania w relacjach z USA – powiedział prof. Michta.

Dogodna formuła dla Trumpa

Prof. Michta powiedział, że dla prezydenta Trumpa jest to z kolei karta w wypadku, gdyby doszło do zwiększenia pomocy Ukrainie, bo może być tak, że jedyną opcją będzie eskalacja, żeby potem osiągnąć deeskalację, zmuszając Putina do negocjacji. – To może być z formułą, którą administracja Trumpa może przedstawić elektoratowi i Kongresowi na zasadzie: my nie ciągniemy polityki Bidena, tylko prowadzimy politykę transakcyjną "coś za coś", spełnia interesy USA i pomaga sojusznikom w Europie. Jest to ciekawy moment, jeśli chodzi o przyszłość relacji amerykańsko-ukraińskich.

Podsumowując wątek, wskazał, że potencjalnie jest to duży przełom w kwestii kształtu przyszłych relacji USA z różnymi państwami, podkreślając, że powstrzymuje się od zdecydowanych ocen i w tej kwestii należy poczekać na rozwój wydarzeń.

Czytaj też:
Trump chce spotkać się z Zełenskim w przyszłym tygodniu
Czytaj też:
Zełenski gotów negocjować z Putinem. Jest odpowiedź Kremla


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Układ otwarty - Igor Janke, YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także