Wpis policji odnosi się do słów byłego prezydenta Lecha Wałęsy dotyczących zmian w Sądzie Najwyższym. Były prezydent Lech Wałęsa zapowiedział w sobotę, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość "zaatakuje Sąd Najwyższy", to on stanie na czele ruchu, którego celem będzie "fizyczne odsunięcie głównego sprawcy wszystkich nieszczęść" od władzy.
Wczoraj Wałęsa dodaje, że jeżeli zajdzie potrzeba jego interwencji, to nikt go nie powstrzyma. Nawet policja. "Będę chciał zrobić to pokojowo, ale jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie,będę walczył i bronil się. Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej" – napisał były prezydent na Facebooku. W jaki sposób argumentuje taki bunt wobec władzy? Obroną konstytucji i demokracji. "Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucji" – przekonuje Wałęsa. Były prezydent miałby zjawić się w Warszawie 4 lipca.
Czytaj też:
Gosiewska: Zachowanie Wałęsy wskazuje na oznaki szaleństwaCzytaj też:
Wałęsa: Będę walczył. Przypominam, że mam broń