Podróżni, którzy mieli okazję skorzystać z międzynarodowego przejazdu "Adriatic Express" skarżą się na bardzo niski komfort, liczne niedogodności i warunki, które – jak mówią – przypominają realia sprzed kilkudziesięciu lat. Relacje niezadowolonych podróżnych opisał "Newsweek".
Klimatyzacja tylko w teorii
Pociąg "Adriatic Express" kursuje na trasie Warszawa–Rijeka cztery razy w tygodniu. Przejazd trwa około 20 godzin i obejmuje ponad 1200 km. Skład składa się z trzech wagonów: jednego z miejscami siedzącymi, jednego sypialnego i jednego z kuszetkami – łącznie około 170 miejsc.
Jak wynika z relacji pasażerów, które opisał "Newsweek", warunki w wagonach mają być bardzo trudne, szczególnie podczas upałów. Klimatyzacja ma działać jedynie w ograniczonym zakresie, a temperatura w niektórych przedziałach przekraczać 30°C mimo wyświetlanej wartości 21°C. – Wagony mają ponad 30 lat, przy takim gorącu trudno je schłodzić – miał tłumaczyć jeden z pracowników technicznych obecnych w składzie.
Brak jedzenia i długie przestoje
Jak podają pasażerowie, wagon restauracyjny miał być jedynym klimatyzowanym miejscem w pociągu. W godzinach popołudniowych ustawiały się do niego kolejki, kuchnia była przeciążona, a wiele pozycji z menu – niedostępnych. Co więcej, po odczepieniu wagonu restauracyjnego w Wiedniu, na dalszym odcinku podróży miało nie być już możliwości zjedzenia ciepłego posiłku – dostępne były jedynie podstawowe napoje i przekąski, sprzedawane przez obsługę wagonów sypialnych.
PKP Intercity reklamowało bilety na trasę do Chorwacji w cenie od 193 zł. W praktyce wielu pasażerów zapłaciło więcej – ceny biletów sięgały 300–400 zł, a kuszetki kosztowały nawet 450 zł. Niektórym trudno było kupić bilety w niższych cenach, mimo deklarowanej dostępności, podaje "Newsweek". Za tę cenę w wagonach ma brakować Wi-Fi, nie działają gniazdka elektryczne, a stan sanitariatów ma pozostawiać wiele do życzenia. – Oczekiwaliśmy nowoczesnego składu, tymczasem pociąg wyglądał jak z lat 90. – relacjonują pasażerowie.
Problemy były od początku
Pierwszy pociąg Intercity "Adriatic Express" wyruszył do chorwackiej Rijeki w piątek 27 czerwca. Choć podróż miała rozpocząć się o 14:05 i trwać 19 godzin, już na starcie doszło do opóźnienia – pociąg ruszył dopiero po 14:30, czekając na pasażerów przesiadających się z opóźnionego Pendolino. Niedługo po opuszczeniu stolicy pojawiła się awaria lokomotywy, która zmusiła skład do krótkiego postoju w okolicach Mszczonowa.
Z kolei w Boże Ciało doszło do poważnych zakłóceń na trasie między Opolem a Świętą Katarzyną z powodu awarii urządzeń sterowania ruchem. Spowodowało to duże opóźnienia, m.in. pociąg "Malczewski" relacji Kraków – Kołobrzeg utknął pod Brzegiem na niemal dwie godziny.
Czytaj też:
Na południu Polski dwa pociągi zostały skierowane na siebieCzytaj też:
Polskie miasto odcięte od kolei. Wykluczenie komunikacyjne trwa od ponad 20 lat
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
