Przedstawienie ma być oparte na starożytnej tragedii „Edyp w Kolonos”. Twórców interesuje archetyp przywódcy i jego współczesne interpretacje.
Stuhr twierdzi, że jest pod wielkim wrażeniem postaci Wałęsy. Aktor przekonuje, że jego obywatelskim obowiązkiem jest komentowanie bieżących wydarzeń politycznych. – Czuję się przede wszystkim artystą i chcę wypowiadać się poprzez sztukę, na scenie – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
– To jest tak, jak mówi mój bohater: ja muszę ciągle walczyć. Mnie takie postawy imponują i odpowiadają, zwłaszcza w społeczeństwie, które coraz częściej kładzie uszy po sobie i wybiera postawy konformistyczne – twierdzi aktor.
Reżyser przedsięwzięcia Bartosz Szydłowski przyznaje, że "Wałęsa w Kolonos" zdążył już wzbudzić wiele emocji.
"Edyp w Kolonos – wielki król i grzesznik u kresu swych dni. Niezgoda na polski gen destrukcji, na zacietrzewienie i brak miłosierdzia. Na klątwę tebańską, którą w Polsce jest zalewająca nas nienawiść. Ulepieni z małostkowości tracimy to, co może nas budować i nieść w górę. Wybieramy wspólnotę goryczy i pyszałkowatości, by tylko przez chwilę poczuć się lepszym" – czytamy na stronie teatru.
Premiera spektaklu jest zaplanowana na sobotę 8 września na Dużej Scenie Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie.
Czytaj też:
"Chcę go szanować...". Kornel Morawiecki odpowiada na obelgi WałęsyCzytaj też:
"Zdrajca". Wałęsa oskarża Kornela Morawieckiego o współpracę z SB