W Polsat News minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek, został zapytany o deportacje Ukraińców, którzy popełniają przestępstwa. Zaznaczył, że to prokuratorzy badający sprawę podejmą decyzję, czy czyny, które miały miejsce na stadionie PGE Narodowym, wyczerpują znamiona przestępstwa. – Z tego, co wiem, postępowanie jest prowadzone. Najpierw oczywiście prowadzi je policja, później przekazuje prokuraturze – podkreślił.
Waldemar Żurek ocenił, że czeka nas "bardzo trudna debata dotycząca ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej oraz symboli". – Ukraińcy mają swoją legendę, a my mamy swoje prawo. Jesteśmy w Polsce, więc musimy to prawo przestrzegać i oni, będąc tutaj, muszą mieć świadomość, że my będziemy to prawo egzekwować – mówił.
Oburzające sceny z udziałem Ukraińców. Będą deportacje?
Pytany, czy Ukraińcy, zachowujący się tak, jak uczestnicy koncertu Maksa Korża na PGE Narodowym, powinny zostać deportowane, minister podkreślił, że rozmawiał o tym z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim. – Wiem, że takie sytuacje, kiedy ktoś, kto popełnia przestępstwo, czy nawet wykroczenie w naszym kraju, jest gościem, powinien zostać – moim zdaniem – jak najszybciej deportowany. Mamy te procedury i ja bym chciał, żeby one były jak najszybciej uruchomione – tłumaczył.
Waldemar Żurek przekazał, że ma nawet informację, że prokurator generalny Ukrainy (Rusłan Krawczenko) chce się ze nim spotkać online. – Myślę, że ten temat również będzie poruszany. Chodzi o to, żeby te procedury przyspieszyć. Wiemy też o sytuacji, która nie jest tajemnicą, że na Ukrainie mamy bardzo trudny okres i problem z rekrutacją do armii – dodał.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński na poniedziałkowej konferencji prasowej, zapowiedział, że osoby, które złamały prawo podczas koncertu, zostaną ukarane. – Jeżeli były to osoby, które łamały prawo w ten sposób, że nie dają rękojmi niełamania prawa na terytorium Polski, z całą pewnością wdrożymy procedury odesłania tych osób do kraju, z którego przybyły – mówił.
Minister dodał, że po dokładnej analizie monitoringu toczą się postępowania dotyczące noszących znamiona totalitarne trzech symboli na flagach.
Komenda stołeczna policji poinformowała w mediach społecznościowych, że podczas piątkowego koncertu na Stadionie PGE Narodowym zatrzymała 109 osób za liczne wykroczenia i przestępstwa, takie jak: posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie i wnoszenie środków pirotechnicznych, a także wdarcie się na teren imprezy masowej. Funkcjonariusze policji ukarali 50 osób mandatami na łącznie prawie 11,5 tys. złotych. Do sądu skierowali 38 wniosków o ukaranie.
Czytaj też:
Po skandalu z flagą UPA padła propozycja ws. Ukraińców. "Są w wieku poborowym"Czytaj też:
Ukraińcy fetowali UPA na Stadionie Narodowym w Warszawie. Palade: Jest jeden plus
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
