Po głośnej akcji z wwiezieniem Obywateli RP na teren Sejmu w bagażniku, Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus dostali zakaz wjazdu do parlamentu samochodem. Petru domagał się od marszałka Marka Kuchcińskiego zniesienia zakazu. Jak się okazuję, bezskutecznie.
Czytaj też:
Petru, Schmidt i Scheuring-Wielgus dostali zakaz wjazdu do Sejmu
"Komendant Straży Marszałkowskiej przesłał odpowiedź do p. Ryszarda Petru ws. ograniczeń związanych zawieszeniem możliwości wjazdu autem na teren Sejmu. Jak wskazano w korespondencji, zakaz nie może być cofnięty gdyż dotychczasowe działania posła nie dają rękojmi bezpieczeństwa" – poinformował szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Petru argumentował wcześniej, że zakaz wjazdu miał obowiązywać do końca posiedzenia Sejmu, które trwało do 20 lipca. "Obowiązujący zakaz utrudnia pracę posła i narusza moje prawo do godnego reprezentowania 129 tys. moich wyborców" – pisał w liście do Kuchcińskiego były lider Nowoczesnej.
Czytaj też:
Petru napisał do Kuchcińskiego. I znowu zaliczył wpadkę