W piątek gościem w wieczornym paśmie Polsat News był Paweł Szefernaker. Jednym z tematów rozmowy było zawetowanie przez prezydenta ustawy o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Wywołało to falę krytyki środowisk lewicowych, rozczarowania nie kryła minister środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Szefernaker: Prezydent Nawrocki rozmawiał z minister Hennig-Kloską
Szef Gabinetu Prezydenta RP powiedział, że Karol Nawrocki spotkał się się z polityk Polski 2050 celem omówienia wszelkich zagadnień związanych z przedsięwzięciem rządu w tym zakresie.
– Tydzień temu, przed decyzją w sprawie weta dotyczącego Parku Dolnej Odry, pan prezydent ponad dwie godziny rozmawiał z panią Hennig-Kloską. Dwie godziny merytorycznej rozmowy na temat tego parku, po czym później słyszę w mediach, że pani minister mówi, że nie rozumie tej decyzji [...] powiem więcej nawet, dziękowała panu prezydentowi, że znalazł czas na tę rozmowę pomimo tego, że w różnych sprawach merytorycznie się nie zgadzali – powiedział minister.
– Pani minister miała okazję przez dwie godziny wytłumaczyć panu prezydentowi wątpliwości, nie wytłumaczyła ich i była taka, a nie inna decyzja pana prezydenta – dodał.
Weto wobec ustawy o Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry
Szefernaker już wcześniej starał się mocno komunikować w tej sprawie, ponieważ zdaniem środowiska prezydenta część mediów zaczęła rozpowszechniać dezinformację. Uzasadniając tę tezę, Szefernaker zwrócił uwagę na cztery obszary tematyczne.
W punkcie pierwszym przypomniał, że teren parku jest już pod ochroną. Rzecz w tym, że znajduje się tam Park Krajobrazowy oraz obszar Natura 2000. Te dwa obszary chronią przyrodę nad Odrą. Wobec tego decyzja w zakresie nowego parku wprowadzałaby ludzi na tereny, gdzie przez dekady ich nie było – co spowodowałoby więcej szkód niż korzyści.
Druga kwestia dotyczy żeglugi."Rząd Tuska chciał blankietowej zgody na park, który mógł ograniczyć żeglugę na Odrze! Od lat żeglugę Odrą próbują ograniczać niemieckie fundacje i politycy. Można chronić przyrodę i jednocześnie nie blokować rozwoju, ale mimo wielu próśb i sugestii postanowiono działać wbrew interesowi gospodarczemu regionu" – czytamy dalej.
Trzecie zagadnienie dotyczy lokalnych mieszkańców. "W sprawie parku nie dano głosu mieszkańcom – nie zorganizowano referendum. Przeciwko parkowi opowiedziała się gmina Gryfino, leżąca w jego centrum! Spowodowało to wyrwę w środku projektowanego terenu. Próbowano narzucić decyzję mieszkańcom i ostatecznie powstał projekt parku z «dziurą» w środku" – pisze współpracownik prezydenta.
Wreszcie po czwarte, pisze Szefernaker, "rząd próbował przepchnąć ustawę o parku z ograniczonym obszarem,aby następnie rozszerzyć jego otulinę decyzją Rady Ministrów. To doprowadziłoby do całkowitego zablokowania rozwoju gospodarczego terenów Międzyodrza" – czytamy.
Na przyrodę, zamiast na etaty
Zdaniem polityka władze powinny bazować na obecnym Parku Krajobrazowym, jeżeli rzeczywistym celem jest ochrona przyrody.
"Jeśli rząd naprawdę chce chronić przyrodę Doliny Dolnej Odry, niech choć połowę pieniędzy, które miały być przeznaczone na etaty dla działaczy w strukturach nowego parku, przeznaczy na ochronę przyrody w już istniejącym Parku Krajobrazowym" – podsumowuje Szefernaker.
Czytaj też:
Prof. Wielomski: Mam już prawie pewność, że prezydent dobrze zrobiłCzytaj też:
Rząd reaguje na weto Nawrockiego. Oto nowy plan
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
