Akty dywersji na kolei. Żurek powołał specjalny zespół

Akty dywersji na kolei. Żurek powołał specjalny zespół

Dodano: 
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek Źródło: PAP / Albert Zawada
Waldemar Żurek poinformował o powołaniu w prokuraturze specjalnego zespołu śledczego do zbadania aktów dywersji na liniach kolejowych.

"Do zbadania aktu dywersji na linii kolejowej nr 7 – formalnie powołałem, jako Prokurator Generalny, specjalny zespół śledczy. Skierowałem do niego funkcjonariuszy CBŚP, ABW oraz prokuratorów Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej" – przekazał we wtorek wieczorem za pośrednictwem platformy X Waldemar Żurek.

"To najlepsi i najbardziej doświadczeni śledczy oraz funkcjonariusze, którzy mają pełne wsparcie służb specjalnych i operacyjnych państwa. Ich zadaniem jest szczegółowe ustalenie całego mechanizmu działania sprawców oraz doprowadzenie ich przed polski wymiar sprawiedliwości" – dodał.

"Wiemy, że zleceniodawcą aktu dywersji były rosyjskie służby specjalne, które zwerbowały do jego wykonania dwóch obywateli Ukrainy działających na rzecz rosyjskiego wywiadu. Znamy tożsamość sprawców, którzy natychmiast uciekli z terytorium Polski na Białoruś. Ta sprawa ma najwyższy priorytet, tak jak bezpieczeństwo Polek i Polaków" – napisał minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Akty dywersji na kolei. Ujęto dwóch obywateli Ukrainy

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że polskie służby i prokuratura ustaliły osoby odpowiedzialne za akty dywersji, do których doszło w ostatnich dniach na Mazowszu i Lubelszczyźnie. Jeden ze sprawców to obywatel Ukrainy, skazany w maju przez sąd we Lwowie za akty dywersji. Drugi to mieszkaniec Donbasu, pracownik miejscowej prokuratury, który uciekł na Białoruś. Obaj jesienią tego roku przedostali się z Białorusi do Polski, a tuż po dokonaniu aktów dywersji wyjechali przez Terespol.

Szef rządu podkreślił, że w obu przypadkach – próby wysadzenia torów oraz naruszenia infrastruktury kolejowej – zdarzenia miały charakter intencjonalny, a ich celem było doprowadzenie do katastrofy w ruchu kolejowym.

Premier nie podał imion i nazwisk podejrzanych na prośbę prokuratury, by nie utrudnić prowadzonych obecnie operacji. Jak jednak zapewnił, polskie służby mają wszystkie dane i utrwalone wizerunki tych sprawców.

Czytaj też:
Kolejny akt sabotażu? Wykolejenie ukraińskiego pociągu w Polsce


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: X
Czytaj także