Kandydat Patryka Jakiego na wiceprezydenta Warszawy przyznał, że nikt się nie spodziewał rozstrzygnięcia w I turze. – Sondaże na to nie wskazywały i to zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Wyborcy podjęli taką decyzję, ale to wyborcy głównie tych pozostałych kandydatów. Tego jeszcze w historii nie było, aby trzeci wynik był na poziomie 2-3 proc. Natomiast jeśli chodzi o atmosferę w sztabie. To była najbardziej intensywna kampania w jakiej brałem udział. Wszyscy szykowaliśmy się na II turę – powiedział.
Co ciekawe, Guział przyznał też, że wybory były nie do wygrania dla kandydata PiS-u w Warszawie. Jak dodał, mówienie o tym, że była szansa na wygraną, to zwykła mobilizacja elektoratu. – PiS nie ma recepty na wielkie miasta. PiS ma receptę na Polskę, na mniejsze miasta, na wieś, ale nie ma na duże miasta. Ten wynik trzeba traktować w kategorii zaliczki na przyszłość, ale ten wynik w porównaniu do innych i tak jest świetny – stwierdził.
Czytaj też:
Zwycięstwo miejscowych