Jak podkreśla, jego celem jest stworzenie jednego wspólnego dokumentu, który uzyska większość w Sejmie.
"Tusk wie tyle o kryptowalutach, co ja o balecie"
W programie ostro skrytykował polityków Platformy Obywatelskiej. – Donald Tusk i inni politycy Platformy wiedzą o kryptowalutach tyle, co ja o balecie. Radosław Sikorski pisał na Twitterze, że przez brak tej ustawy bańka w Polsce pęknie i ludzie stracą pieniądze. Tak jakby ustawa miała wpływ na kurs kryptowalut. Ci ludzie nie mają pojęcia, o czym mówią – stwierdził w "Gościu Radia ZET".
Mentzen zaznaczył, że zależy mu na ponadpartyjnym porozumieniu: – Chodzi o to, żeby był jeden projekt, który będzie miał większość w Sejmie. Mam nadzieję, że uda się zbudować większość dla kompromisowego projektu – mówił. Według niego ustawa powinna regulować rynek, ale nie nakładać na polskie firmy surowszych wymagań niż te obowiązujące podmioty zagraniczne. Polityk skrytykował również reakcję rządu na decyzję prezydenta w sprawie wcześniejszego projektu. – To kompletnie bez sensu, że premier atakuje prezydenta i mówi o jakiejś aferze z kryptowalutami – ocenił. Jego zdaniem problemy wynikają z unijnego rozporządzenia MiCA, które – jak twierdzi – wprowadza jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów na świecie, a polski rząd dodatkowo dołożył mnóstwo krajowych regulacji, tworząc ustawę niszczącą branżę.
Mentzen dziękuje prezydentowi
Po ogłoszeniu prezydenckiego weta wobec ustawy o rynku kryptoaktywów Mentzen publicznie podziękował Karolowi Nawrockiemu. Na platformie X napisał: "To świetna decyzja, zgodna z oczekiwaniami branży krypto! Sam również publicznie oraz podczas spotkania z prezydentem apelowałem o zawetowanie tej szkodliwej ustawy. Bardzo dziękuję za tę decyzję!"
Decyzję o wecie ogłosił w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Podkreślił, że projekt przewidywał możliwość blokowania stron internetowych firm działających na rynku kryptoaktywów "jednym kliknięciem". – Przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć. Gdy rząd wyłączy stronę, ludzie tracą dostęp do swoich cyfrowych środków. Na to nie można się zgodzić – mówił, wskazując, że w większości państw UE stosuje się proste listy ostrzeżeń zamiast blokowania całych serwisów.
Leśkiewicz zwrócił uwagę również na nadmierną rozbudowę ustawy. Podczas gdy inne państwa regionu wdrożyły kilkunastostronicowe regulacje, polska ustawa liczyła ponad sto stron. – Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę – do Czech, na Litwę czy na Maltę – zaznaczył. Trzecim problemem, na który wskazała kancelaria prezydenta, była wysokość opłat nadzorczych faworyzujących duże korporacje kosztem małych firm i startupów.
Czytaj też:
Prezydent: Mam nadzieję, że pan premier Tusk przeprosi PolakówCzytaj też:
Moskwa wściekła po słowach Nawrockiego. "Konfrontacja z Rosją"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
