Emerytalna awantura w Niemczech. Młodzi posłowie przeciwko kanclerzowi Merzowi

Emerytalna awantura w Niemczech. Młodzi posłowie przeciwko kanclerzowi Merzowi

Dodano: 
Friedrich Merz (CDU/CSU)
Friedrich Merz (CDU/CSU) Źródło: PAP/EPA / HANNIBAL HANSCHKE
W Niemczech wybuchł spór o reformę emerytalną. Młodzi posłowie CDU/CSU sprzeciwili się kanclerzowi Merzowi, podważając rządowe plany ratowania systemu.

W Niemczech narasta konflikt wokół reformy systemu emerytalnego. Grupa najmłodszych posłów CDU/CSU otwarcie sprzeciwiła się planom kanclerza Friedricha Merza, stawiając pod znakiem zapytania przyjęcie trzech kluczowych ustaw, które Bundestag ma rozpatrzyć w piątek.

Bunt "Junge Gruppe"

"Junge Gruppe", w skład której wchodzi 18 posłów chadecji, z których żaden nie ukończył 35 lat, odmówiła poparcia rządowego pakietu. Podczas wewnętrznego głosowania próbnego Johannes Winkel zakomunikował kanclerzowi, że młodzi uważają projekt reformy za „niedopuszczalny”. Według doniesień z posiedzenia frakcji od 10 do 20 parlamentarzystów zagłosowało przeciwko propozycjom rządu. To poważny problem dla koalicji CDU/CSU-SPD. Aby ustawy przeszły, część młodych posłów musiałaby poprzeć rządowy projekt.

Sam Friedrich Merz miał ostrzec buntowników, że ich sprzeciw może doprowadzić do destabilizacji Niemiec, a nawet całej Unii Europejskiej. Podkreślił, że fiasko piątkowego głosowania grozi kryzysem rządowym w jednym z nielicznych stabilnych państw Europy.

Dlaczego reforma jest konieczna?

Rządowe analizy wskazują, że już od 2026 r. poziom nowych emerytur w Niemczech zacznie spadać poniżej obecnych 48 proc. średnich zarobków. Pakiet ustaw ma temu zapobiec do 2031 r., m.in. dzięki zwiększeniu dotacji do 16 kas emerytalnych oraz wprowadzeniu dodatkowych zachęt dla osób, które po osiągnięciu wieku emerytalnego pozostaną na rynku pracy. W ustawach przewidziano również finansowe wsparcie dla matek oraz rozszerzenie możliwości korzystania z prywatnych ubezpieczeń.

Niemcy od lat zmagają się z gwałtownie rosnącymi wydatkami na emerytury. W 2025 r. dopłaty do systemu wyniosą 121 mld euro, a w kolejnym – już 128 mld. To więcej niż wydatki na infrastrukturę (115 mld) czy obronność (62 mld). Demografia dodatkowo pogarsza sytuację: obecnie 1,66 pracujących przypada na jednego emeryta, a do 2036 r. wskaźnik ten ma spaść do 1,33. Ekonomiści ostrzegają, że przy bardzo niskim wzroście gospodarczym, zbliżonym do 0,5 proc., Niemcy nie są w stanie utrzymać obecnego modelu państwa opiekuńczego.

Czytaj też:
"Uzgodniliśmy trzy priorytety". Merz zabrał głos ws. zagrabionych Polsce dóbr kultury
Czytaj też:
Tańszy prąd dla Niemców. Przez plan Merza ucierpią polskie firmy?


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Interia.pl
Czytaj także