Tańszy prąd dla Niemców. Przez plan Merza ucierpią polskie firmy?

Tańszy prąd dla Niemców. Przez plan Merza ucierpią polskie firmy?

Dodano: 
Kanclerz Friedrich Merz
Kanclerz Friedrich Merz Źródło: PAP/EPA / HANNIBAL HANSCHKE
Friedrich Merz planuje reformę, która zapewni niższy prąd niemieckim przedsiębiorstwom. Na tych rozwiązaniach ucierpieć mogą polskie firmy.

Niemieckie władze poprzez systemowi dopłat i obniżce podatków, planują zapewnić niższe ceny prądu dla około 600 tys. niemieckich przedsiębiorstw. W tym samym czasie firmy w Polsce będą musiały mierzyć się z najwyższymi cenami energii w UE.

Plan Merza uratuje niemiecką gospodarkę?

– Obniżamy teraz ceny energii, aby chronić miejsca pracy w tym kraju – powiedział wicekanclerz i minister finansów Lars Klingbeil. Priorytetem rządu jest obecnie przywrócenie Niemiec na ścieżkę wzrostu gospodarczego.

Rząd twierdzi, że "obniżony podatek od energii elektrycznej dla około 600 tys. firm produkcyjnych, rolników i leśników ma mieć charakter stały". Na rozwiązaniach skorzystają zarówno największe zakłady, jak i liczne średnie firmy. Niemiecka gospodarka w ostatnich miesiącach mierzy się z poważnymi wyzwaniami (np. spadający eksport do Chin, czy wymiana gospodarcza z USA).

W latach 2013–2021 około 1,3 tys. przedsiębiorstw przeniosło całość lub część produkcji poza Niemcy, likwidując łącznie ponad 70 tys. miejsc pracy. Najnowsze analizy mogą być jeszcze bardziej niepokojące. Z raportu Simon–Kucher „Location Perspectives Study 2025” wynika, że aż 73 proc. energochłonnych firm przenosi obecnie produkcję za granicę, a dla 97 proc. firm ceny energii są najważniejszym czynnikiem lokalizacji.

Plan Merza polega na redukcji tych obciążeń i zwiększeniu dopłat. Obejmuje to m.in. obniżenie opłat za magazynowanie gazu, roczne dofinansowanie operatorów sieci przesyłowych w wysokości 6,5 mld euro oraz planowaną na 2026 r. niższą stawkę VAT na energię elektryczną. Efektem ma być odczuwalne zmniejszenie kosztów prądu.

Ucierpią polskie firmy?

Tymczasem w Polsce średnia cena energii dla przedsiębiorstw wynosiła w 2025 r. około 0,37 dolara za kilowatogodzinę – czyli znacznie więcej niż w Niemczech (0,28 dolara za kilowatogodzinę). Za kilka miesięcy różnica może się jeszcze powiększyć.

W czasie kryzysu energetycznego niemiecki rząd subsydiował prąd dla przemysłu kosztem gospodarstw domowych, podczas gdy w Polsce zamrożono ceny energii dla odbiorców indywidualnych, a firmy pozostawiono z wyższymi rachunkami. Obecnie przeciętna niemiecka rodzina płaci za energię około 0,40 dolara za kilowatogodzinę, a w Polsce – 0,23 dolara.

Andrzej Krajewski na łamach Interii podsumowuje, że niedługo w Niemczech może powstać obszar wyraźnie tańszej energii. Ma to znaczenie dla branż, w których koszty prądu decydują o konkurencyjności: od chemii i papiernictwa po huty, cementownie, przetwórstwo spożywcze, produkcję półprzewodników, centra danych oraz fabryki różnego typu. W Polsce wiele z tych sektorów już dziś boryka się z rosnącymi kosztami, a tani prąd w Niemczech może dodatkowo skłonić przedsiębiorstwa do obserwowania możliwości przeniesienia działalności za granicę. Wzrost kosztów energii w Polsce względem zachodniej konkurencji może dodatkowo osłabić konkurencyjność lokalnych producentów na rynku europejskim. Polska niedługo stanie się jednym z najdroższych miejsc do prowadzenia działalności w UE pod względem kosztów energii.

Czytaj też:
Dogoniła nas Rumunia, przegoniła Łotwa. Co się dzieje z pensjami Polaków?
Czytaj też:
Norweski gigant wybrał Polskę. Popłyną setki milionów zł


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Interia.pl
Czytaj także