Niedługo może się okazać, mówiąc nieco ironicznie, że dzień, w którym nie przeczytam informacji o kolejnym liście ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher, będę musiał uznać za dzień stracony. Pisze bowiem pani ambasador dużo, często i bez zahamowań.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.