Paweł Rabiej na antenie PR24 przekonywał, że karta LGBT jest potrzebna, ponieważ w Warszawie są osoby o odmiennej orientacji, które są atakowane fizycznie i werbalnie. Zaznaczał, że w stolicy zdarzają się sytuacje, które kończą się samobójstwem dzieci w szkołach.
Na jego słowa zareagował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz, który zaapelował do wiceprezydenta Warszawy, aby podał choć jeden udokumentowany przypadek takiego samobójstwa.
"Proszę o jeden konkretny przypadek takiego samobójstwa. Bo chyba pan v-ce prezydent Warszawy nie zmyśla?" – napisał na Twitterze.
Paweł Rabiej postanowił podesłać link do artykułu z portalu newsweek.pl o samobójstwie homoseksualnego nastolatka z Gorczyna. "Wystarczy poszukać. Chyba, że nie chce się widzieć rzeczywistości" – odpowiedział publicyście.
Szybko okazało się, że o samobójstwie nastolatka z Gorczyna pisała również m.in. "Gazeta Wyborcza", przy czym w artykule wyraźnie zaznaczono, że nie ma żadnych dowodów na to, że powodem targnięcia się na swoje życie były szykany z powodu odmiennej orientacji. Policja sprawdziła komputer i telefon nastolatka i nic nie odnaleziono. Chłopiec nigdy nie skarżył się również na prześladowania, choć wielokrotnie odwiedzał psychologa szkolnego. Sygnalizował natomiast wahania nastrojów i depresję.
"I to był jedyny odnotowany w polskich mediach lat ostatnich taki przypadek - po pierwsze, interpretacja "prześladowany gej" okazała się kłamstwem, po drugie, nie w Warszawie. Ponawiam apel do Pawła Rabieja, żeby poparł swe słowa konkretami, albo się z wygadywania głupstw wycofał" – napisał na Twitterze Ziemkiewicz.
twitterCzytaj też:
Berkowicz: Z braku argumentów Rabiej grozi mi sądemCzytaj też:
Warszawa: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich prosi o wsparcie. "Wzrosły opłaty. Brakuje nam 31 tysięcy zł"Czytaj też:
Czarnecki: Miliony na kartę LGBT, brakuje pieniędzy na kombatantów