Polityk był gościem radia TOK FM. Przyznał, że obecnie jako poseł do Parlamentu Europejskiego zarabia najwięcej w swoim życiu, ale PE to nie jedyne jego źródło dochodu. – Nadal jestem członkiem rady dyrektorów Echo Polska Properties (właściciel centrów handlowych – red.), bo Parlament Europejski na to pozwala – tłumaczył Belka.
Dopytywany, czy jak na polskie warunki jest "obrzydliwie bogaty", były premier odparł: – Nie jestem obrzydliwie bogaty w tym sensie, że nie stać mnie na inwestycje, jakie robią ludzie bogaci, ale jeśli chodzi o zarobki, to obrzydliwie dużo zarabiam.
Belka: Żyję dobrym życiem bardzo zapracowanego emeryta
Następnie doprecyzował, że chodzi o "coś między grubo a trochę poniżej 100 tysięcy złotych miesięcznie". Jednocześnie stwierdził, że "nie są to kwoty, które pozwalają na kupowanie działek i nieruchomości". – Ja po prostu żyję dobrym życiem bardzo zapracowanego emeryta – powiedział Belka.
Zapytany, w co inwestuje pieniądze, polityk tłumaczył, że ostatnio zdecydował się "kupić pewien pakiet obligacji państwowych, antyinflacyjnych". – To absolutnie najlepsza lokata. Nie ma co się zastanawiać. Choć część pieniędzy trzymam też na kontach bankowych – oświadczył Belka.
Przyznał też, że "wpłaca na jedno mieszkanie w Warszawie", ale nie ze względów inwestycyjnych, lecz rodzinnych, żeby "być bliżej córki i wnuków". – Ja cały czas mieszkam w Łodzi i nigdy bym się stąd nie wyprowadził – oświadczył.
Kim jest Marek Belka?
W latach 2004–2005 Marek Belka był premierem RP, a w latach 2010–2016 prezesem Narodowego Banku Polskiego. Od 2019 roku jest posłem do europarlamentu. Jego nazwisko kojarzone jest z tzw. podatkiem Belki (stawka wynosi 19 proc. od zysków kapitałowych), który wprowadzono w 2002 roku, kiedy Belka był ministrem finansów w rządzie Leszka Millera.
Czytaj też:
Belka: To jest znakomity sposób na kryzys sondażowy PiS