Jak dopracować Polski Ład?
Artykuł sponsorowany

Jak dopracować Polski Ład?

Dodano: 
Kamil Goral,ekspert ekonomiczny Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa
Kamil Goral,ekspert ekonomiczny Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa Źródło:Materiały prasowe
Podatki powinny być możliwie jak najprostsze. Nie ma w tym stwierdzeniu nic odkrywczego, a jednak wydaje się ono cały czas tak samo aktualne.

Nie po to wszakże zakłada się firmę, żeby potem ślęczeć godzinami nad papierkami i zastanawiać się, czy aby wszystko dobrze zostało rozliczone. Przedsiębiorca ma się zajmować swoją działalnością. To, co sprawia problem na poziomie mikro, ma także swoje poważne konsekwencje w ujęciu makro. Skomplikowane podatki to bariera rozwojowa, w systemie gospodarczym powstaje przez to swoiste tarcie, które uniemożliwia ruch naprzód. Bez jego eliminacji dojść może do blokady całego mechanizmu. Na to nie możemy sobie pozwolić. Od programów rozwojowych oczekiwać zatem należy, że będą naprzeciw tym trudnościom wychodzić, że wskażą rozwiązania wraz z harmonogramem koniecznych działań.

Nie jest dobrze, kiedy zamiast uproszczeń pojawiają się dodatkowe komplikacje. To jasne. Tymczasem w Polskim Ładzie nie ma recept na to, jak polski system podatkowy uprościć. Zapoznając się z zawartymi tam propozycjami, dojść można nawet do wniosku, że jest zupełnie odwrotnie. Weźmy taką choćby ulgę dla klasy średniej. Dziwaczny to twór, a sama treść wprowadzającego go przepisu wywołuje ból zębów. Ulga ta ma rekompensować to, co państwo planuje zabrać. Może zatem zamiast ją ustanawiać, po prostu lepiej jej nie zabierać? Wtedy nie będzie czego rekompensować, a system pozostanie prostszy. Tak mogłoby się wydawać. I co więcej, chyba właśnie tak jest.

Polskie prawo podatkowe należałoby tak naprawdę napisać od nowa. Tak, wiem. To zadanie niezwykle trudne i pewnie równie czasochłonne. Niemniej konieczne, jeśli coś ma się naprawdę zmienić. Zmiany do zmian, przepisy modyfikujące modyfikacje. Ulgi, których treść sprowadza się do ograniczeń i zakazów w ich stosowaniu. Podwyżki obniżek i obniżki podwyżek. Cała plątanina, w której coraz bardziej uderza brak jednego. Sensu. Jego odnalezienie wymaga resetu. Trzeba pożegnać się z tym, czego zreformować się już nie da, i napisać wszystko jeszcze raz.

Są przykłady, że można to zrobić. Można prawo podatkowe uregulować, tak jak zrobiła to Estonia. Jej system podatkowy jest jednym z najlepszych na świecie, bo jest prosty, przejrzysty i przez to zrozumiały. Także na naszym podwórku znaleźć możemy pozytywny wzorzec. Nowe prawo zamówień publicznych! Przygotowane przez nieistniejące już Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii było dobrze skonsultowane z przedsiębiorcami i zawierało wiele oczekiwanych i potrzebnych rozwiązań. Starą ustawę zastąpiła nowa. Pisana długo, ale przygotowana rzetelnie. Tak, to realne. Podobnych przykładów powinno być więcej.

Inna sprawa, która ostatnio wywołuje spore poruszenie, to kwestia sprawiedliwości. Podnosi się, że polski system podatkowy jest niesprawiedliwy. I ja tej tezy nie odrzucam. Wszak trudno uznać, że fair jest to, iż wielkie międzynarodowe koncerny technologiczne znacznych sum do polskiego budżetu nie dokładają. Należałoby zatem tą sprawą się zająć, i to już dawno. Można oczywiście szukać alibi, że czekamy, aż stosowny wzorzec opracuje OECD, że tu potrzebna jest ponadnarodowa współpraca itp., itd. A może lepiej nie oglądać się na innych i mówiąc o sprawiedliwości, zacząć od tego, co razi najbardziej. Wiele państw w Europie ma już w tej materii stosowne regulacje. Nie czekały na OECD, tylko zrobiły swoje. My czekamy.

Polski Ład powinien być poważnie przedyskutowany i tam, gdzie trzeba, poprawiony. Należy przy tym odróżnić totalniactwo od rzeczowej krytyki. Pierwsze nie ma na celu nic pozytywnego, ta druga przynieść może wiele korzystnych i potrzebnych poprawek. Tak rodzi się dobre prawo. Jest jakaś propozycja, która następnie trafia do konsultacji i uzgodnień. Finalnie projekt jest albo odrzucany, albo modyfikowany. Rzadko kiedy zatwierdzany bez zmian. Chodzi o to, aby z planowanych przepisów wyszło coś dobrego. Tak też może być z Polskim Ładem. Jest w nim wiele dobrych propozycji. Są też takie, które wymagają korekty, niektóre trzeba zarzucić. Efekt może być jeszcze bardzo zadowalający.

Czytaj także