We wtorek Parlamentarny Zespół na rzecz Rozwoju i Promocji Polskiego Handlu dyskutował między innymi o nowelizacji ustawy o zakazie handlu w niedzielę, nad którą wciąż pracuje Sejm. W ubiegłym tygodniu zajmował się nią Senat. Nowela ma uszczelnić dotychczasowe przepisy. Luki w prawie były wykorzystywane przez duże sieci handlowe, które chcą otworzyć się w niedzielę, rozpoczynały świadczenie usług pocztowych. "Solidarność" wielokrotnie apelowała do rządzących o bardziej rygorystyczny rozliczanie marketów ze stosowania się do zakazu niedzielnego handlu.
"U nas mogą handlować całą noc"
Główny inicjator tego zakazu, szef sekcji handlowej NSZZ Solidarność Alfred Bujara, już zgłosił nowy postulat.
– Przecież na Zachodzie i w Europie Środkowej są ograniczone możliwości otwarcia sklepów. U nas nie. Tam po godzinie 20 w niektórych krajach, w niektórych po 21, może się otworzyć tylko malutki sklep. O 18.30, teraz o 19, jak państwo wiecie, w Brukseli sklepy się zamykają. U nas mogą handlować nawet i całą noc – mówił związkowiec podczas wtorkowego posiedzenia. Przebieg dyskusji relacjonuje serwis wiadomoscihandlowe.pl.
Zdaniem Alfreda Bujary, wprowadzenie kolejnego ograniczenia "pomogłoby małym sklepom". To może sugerować, że zgodnie z zamysłem "Solidarności" byłyby z niego wyłączone osiedlowe sklepiki. Szef handlowej "S" nie mówił jednak o tym wprost.
– Nie popieramy tego pomysłu, to zła propozycja – skomentowała ten pomysł w rozmowie z serwisem wiadomoscihandlowe.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Jej zdaniem wydłużenie czasu pracy placówek handlowych, to wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów.