"SZ": Gazowa polityka Putina zagraża Niemcom

"SZ": Gazowa polityka Putina zagraża Niemcom

Dodano: 
Angela Merkel i Władimir Putin
Angela Merkel i Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / ALEXEY NIKOLSKY / SPUTNIK POOL
Gazowa polityka Władimira Putina zagraża nie tylko Ukrainie, ale i Niemcom – ocenia "Sueddeutsche Zeitung". Dziennik krytykuje postawę Berlina wobec Moskwy.

Niemiecki dziennik ocenia we wtorkowym wydaniu, że zależność energetyczna Niemiec od Rosji to największy problem niemieckiej polityki zagranicznej. "Ta zależność jest niewątpliwa, istniała już również podczas zimnej wojny i ciągle ją lekceważono przy pomocy argumentu, że obie strony – dostawca i klient – potrzebują siebie nawzajem, dlatego muszą we własnym interesie oddzielić biznes od polityki" – pisze autor komentarza Stefan Kornelius.

Niemcy potrzebują rosyjskiego gazu, a Rosja niemieckich pieniędzy. "Prawdą jest jednak też to, że Rosja jest gotowa zapłacić wyższą cenę za taką zależność, aby realizować inne, ważniejsze interesy. Niemcy myślą o zimie i następnej koalicji. Prezydent Rosji myśli strategicznie. Dochody są drugorzędne" – ocenia komentator.

"Rosja dzieli UE"

Ood dłuższego czasu realizuje strategię polegającą na dzieleniu UE, wyłuskiwaniu poszczególnych uzależnionych od niej państw i złamania najsilniejszej broni Europy: jedności gospodarczej. To chroni przed nakładaniem sankcji, zwiększa strach sąsiadów i służy nadrzędnemu celowi, jakim jest utrzymanie UE i jej demokratycznych ideałów na dystans. Skłócona UE jest nieatrakcyjna dla tych wszystkich krajów, które liczą na ochronę przed Rosją poprzez stowarzyszenie czy nawet członkostwo w Unii" – wskazuje Kornelius.

Dalej komentator stwierdza, że oczywiście za problemami z dostawami gazu nie kryją się przyczyny techniczne, "ale polityczne zamiary prezydenta Władimira Putina, nazwane jasno i szczerze: gdy gazociąg Nord Stream 2 zostanie wreszcie uruchomiony, skończy się deficyt gazu".

I pyta: "Warunki zostały zatem postawione bez owijania w bawełnę, ale tu w kraju celowo tego nie dosłyszano, bo szantaż wymagałby trudnej decyzji: ulegamy, czy się sprzeciwiamy?".

"Zgoda na uruchomienie Nord Stream 2 jest i pozostanie najważniejszą decyzją polityki zagranicznej, odziedziczona po urzędującym rządzie federalnym. Zmusi nową koalicję bezpośrednio do zajęcia stanowiska. Ponieważ problem zbyt długo był odwlekany, to coraz słabsze są pozorne argumenty, którymi usprawiedliwia się ten układ" – podkreśla komentator "SZ".

Czytaj też:
Sondaż: Jakie strategie mają Polacy na walkę z inflacją?

Źródło: Deutsche Welle / "Sueddeutsche Zeitung"
Czytaj także