Od tygodnia Gazprom nie rezerwuje przepustowości na tranzyt gazu przez Polskę gazociągiem Jamał-Europa. To spowodowało niepokój w państwach Europy oraz gwałtowną reakcję rynków. Ceny surowca natychmiast poszybowały w górę.
Za pomocą gazowego szantażu Kreml chce zmusić Niemcy do wydania certyfikacji dla Nord Stream 2. Decyzja w tej sprawie została bowiem wstrzymana.
Rosyjskie wpływy
Jak wskazuje Jakub Wiech, rosyjska strategia zdobywania wpływów w państwach Europy Zachodniej polega na "wykupywaniu" tamtejszych polityków za pomocą intratnych posad w radach nadzorczych energetycznych koncernów.
– Wpływy polityczne rosyjskiej energetyki i rosyjskiego państwa polegające na wykupywaniu polityków unijnych są bardzo silne, bardzo rozległe. Niestety coraz liczniejsze szeregi byłych ministrów, premierów czy kanclerzy zasilają rosyjską energetykę – powiedział ekspert portalu Energetyka24.
– Myślę, że wiele osób, które w tej chwili są czynnymi politykami UE, marzy o tym, aby po zakończeniu kariery znaleźć się na liście płac rosyjskiej energetyki. Warto zobaczyć z kim Rosja ma dobre relacje handlowe i na płaszczyźnie energetycznej – dodał.
Jak wskazał Wiech, Polska stoi przed ogromną szansą na uniezależnienie się od rosyjskiego gazu.
– Polska jeszcze nie tak dawno była w 100 proc. uzależniona od rosyjskiego gazu. To uzależnienie udało nam się obniżyć do około 50-kilku procent. W przyszłym roku prawdopodobnie w ogóle porzucimy dostawy gazu z kierunku rosyjskiego – prognozuje ekspert ds. energetyki.
Czytaj też:
Ekspert o planach UE: To wszystko będzie kosztować i to kolosalne pieniądzeCzytaj też:
Wiech: To kluczowy moment dla dywersyfikacji dostaw gazu