Poinformował o tym w rozmowie z gazetą "Izwiestia" rosyjski minister finansów Anton Siluanow. – Rosja podejmie kroki prawne, jeśli Zachód spróbuje zmusić ją do niewywiązania się ze swojego długu państwowego – oświadczył.
Podkreślił, że Moskwa podjęła wszelkie niezbędne działania, aby zapewnić inwestorom otrzymanie płatności.
– Zaprezentujemy w sądzie rachunki potwierdzające nasze starania o zapłatę zarówno w walucie obcej, jak i w rublach. Nie będzie to łatwy proces. Będziemy musieli bardzo aktywnie udowodnić nasze racje pomimo wszystkich trudności – ocenił Siluanow, którego cytuje Al Jazeera.
Rosji grozi bankructwo?
Rosja stoi w obliczu pierwszego od ponad stulecia bankructwa po tym, jak na początku tego tygodnia poczyniła ustalenia dotyczące spłaty międzynarodowych obligacji w rublach, mimo że spłata była należna w dolarach amerykańskich.
W sobotę agencja S&P obniżyła ratingi Rosji w walutach obcych do "selektywnej niewypłacalności" ze względu na zwiększone ryzyko, że Moskwa nie będzie w stanie i nie zechce wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec zagranicznych dłużników.
Wojna na Ukrainie. Zachód odpowiada sankcjami
W związku z inwazją na Ukrainę Stany Zjednoczone i ich zachodni sojusznicy nałożyli sankcje gospodarcze na Rosję, zamrażając m.in. część jej rezerw walutowych i odcinając część rosyjskich banków od międzynarodowego systemu SWIFT. Unijne sankcje nie obejmują jednak importu surowców energetycznych, z których Moskwa czerpie największe zyski i przeznacza je m.in. na zbrojenia.
Szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell powiedział w ubiegłym tygodniu, że od początku wojny UE zapłaciła za rosyjską energię 35 mld euro, a Ukrainie przekazała pomoc o wartości 1 mld euro.
Czytaj też:
Waszczykowski: Sankcje przyniosą efekt za dwa, trzy lataCzytaj też:
Zełenski po rozmowie z Scholzem chwali stanowisko Niemiec