Kolejny kraj rezygnuje z narodowej waluty. Dołączy do strefy euro

Kolejny kraj rezygnuje z narodowej waluty. Dołączy do strefy euro

Dodano: 
Pieniądze w walucie euro. Zdj. ilustracyjne
Pieniądze w walucie euro. Zdj. ilustracyjne Źródło:Pixabay
Chorwacja spełniła wszystkie warunki, aby z początkiem 2023 roku przyjąć wspólną walutę euro – poinformowała Komisja Europejska.

Chorwackie Kuny zostaną w obiegu do końca przyszłego roku, a następnie zostaną całkowicie wyparte przez euro.

Chorwacja rezygnuje w narodowej waluty

W maju chorwacki parlament zdecydował o przystąpieniu do strefy euro. Za pozbyciem się własnej waluty opowiedziało się 117 deputowanych. Zaledwie 13 było przeciwko. Padł też jeden głos wstrzymujący, a 20 parlamentarzystów nie uczestniczyło w głosowaniu.

Komisja Europejska ogłosiła w środę, że Chorwacja spełniła wszystkie wymogi konwergencji i może przyjąć wspólną walutę.

Euro zastąpi kunę 1 stycznia 2023 roku, ale już od 5 września wszystkie punkty handlowe i usługowe będą zobowiązane akceptować płatności w euro i w kunach. Na sklepowych pólkach pojawią się wtedy ceny w obu walutach. Kurs wymiany został ustalony na poziomie 7,5345 kuny za 1 euro.

Euro zamiast złotego? Rzecznik rządu uspokaja

Rzecznik prasowy rządu Piotr Müller zapewnił w rozmowie z Polsat News 19 maja, że rząd nie ma zamiaru wprowadzać Polski do strefy euro.

– Nie mamy planów, żeby wchodzić do strefy euro i te plany nie są dobrymi, ponieważ my w tej chwili dzięki własnej walucie możemy reagować na inflację. Gdybyśmy mieli w Polsce euro, inflacja mogłaby być wyższa – stwierdził Piotr Müller.

Sadowski: Trzeba przestać psuć polski pieniądz

Przed przyjęciem w Polsce euro wielokrotnie przestrzegał m.in. Andrzej Sadowski, Prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Na początku maja w wywiadzie dla „Świata Rolnika” tłumaczył m.in., że nie da się zwalczać inflacji, dosypując na rynek jeszcze więcej masy pieniądza. – Jeżeli inflację próbuje się zwalczać większą masą pieniądza i proponuje się kredyty antyinflacyjne polegające na tym, że będziemy dawać jeszcze więcej pieniędzy w ramach „tarczy antyinflacyjnej”, to mamy niestety efekt wprowadzenia Polski do strefy euro. Chyba że na tym to wszystko ma polegać, że Polacy mają się odwrócić od własnej waluty narodowej, bo nawet inflacyjne euro będzie lepsze niż własny pieniądz, który niestety traci. Trudno sobie wyobrazić uzasadnienie, że przecież więcej zarabiamy – powiedział Andrzej Sadowski.

– Doprowadzono do utraty wartości przez polskiego złotego. Tym argumentem posługują się niektórzy rzecznicy przyjęcia w Polsce euro. Natomiast wystarczy wyeliminować przyczyny dla których polski złoty tracił, a jest to polityka proinflacyjna polskiego rządu (…). Jeżeli wyeliminujemy takie działania to mamy jedną z lepszych walut narodowych na świecie. W rankingu Fraser Institute wolności gospodarczej, w którym bierzemy udział od lat 90 Polska w ramach różnych wag wolności gospodarczej za jakość pieniądza dostawała prawie 10 punktów na 10 możliwych. To, że zaczęto psuć w Polsce pieniądz to jest kwestia decyzji politycznych – powiedział Sadowski.

Czytaj też:
Prezes GPW: Euro nie rozwiązałoby obecnych problemów polskiej gospodarki
Czytaj też:
Hołownia: Bułgarię na to stać, a Polski nie?

Źródło: Biznes Wprost / Polsat News / Świat Rolnika
Czytaj także