Portal zwraca uwagę, że trwający od dziesięcioleci spór między Turcją, Cyprem i Grecją – zakorzeniony w tureckiej inwazji na Cypr w 1974 r. – hamuje wysiłki na rzecz poszukiwania i wydobycia gazu ziemnego znajdującego się na dnie Morza Śródziemnego.
Jak czytamy w materiale, 11 lat po odkryciu pierwszego dużego złoża gazu u wybrzeży Cypru surowiec nadal nie jest wydobywany, ponieważ Turcja chce mieć prawo decydowania o produkcji i sprawić, że zyski czerpane z eksploatacji złóż trafią do cypryjskich Turków.
Ankara chce również, aby gaz w drodze do Europy przepływał przez jej terytorium. Tymczasem Ateny popierają plan transportu gazu przez Cypr i Grecję.
W grze jeszcze trzy inne państwa
Jak podkreśla Politico, negocjacje w tej sprawie dodatkowo komplikują kwestie dotyczące transportu gazu z Izraela, Egiptu i Libanu, co prowadzi do impasu.
Mieszkańcy Cypru martwią się, że w tej sytuacji firmy energetyczne zniechęcą się do prowadzenia badań w regionie i eksploatacji złóż, co doprowadzi do zahamowania wzrostu z paliw kopalnych, które kraj postrzega jako kluczowe, zwłaszcza z powodu utraty dochodów z biznesu, który na wyspie prowadzili Rosjanie.
Podział Cypru
Inwazja Turcji na Cypr podzieliła wyspę na turecko-cypryjską północ – państwo uznawane tylko przez Turcję – i greckie cypryjskie południe, kraj UE powszechnie uznawany na arenie międzynarodowej jako Republika Cypryjska.
Turcja i Grecja od lat nie zgadzają się w sprawie terytoriów morskich i praw do zasobów naturalnych. W 2019 r. UE nałożyła na Ankarę sankcje za nielegalne odwierty u wybrzeży Cypru.
Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że w Grecji, Turcji i na Cyprze w 2023 r. planowane są wybory, co sprawia, że politycy nie spieszą się z ewentualnym rozwiązaniem konfliktu – zaznacza Politico.
Czytaj też:
Bloomberg: Turcja dogadała się z Rosją. Ukraina zaniepokojonaCzytaj też:
Ławrow w Turcji: Ciężar rozwiązania problemu spoczywa na Ukrainie