Prosto zygzakiem II Usłyszałem niedawno niedorzeczną opinię, że jeśli bankructwo Polski jest nieuchronne, a niestety coraz więcej na to wskazuje, to może lepiej, by do niego doszło jak najszybciej.
A w każdym razie – wcześniej niż później. Po co bowiem męczyć się jeszcze długie lata, jeśliby można to było załatwić w rok czy w dwa lata? Jakoś bowiem – perorował mój rozmówca – nie mogę sobie przypomnieć przypadku, żeby jakiś naród zaakceptował konieczność zaciskania pasa bez bezpośrednio ten wybór poprzedzającego doświadczenia bankructwa własnego państwa.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.