Rząd rozważa wprowadzenie zachęt cenowych dla niższego zużycia energii elektrycznej w porównaniu do roku ubiegłego czy też wprowadzenie limitu zużycia, do którego będzie naliczana niższa cena – wynika z wypowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera.
Piotr Müller był pytany o propozycję niższej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw zużywających do 2 GWh energii rocznie czy ograniczających zużycie do 90 proc. energii z roku poprzedniego. Miałoby to być jedno z narzędzi zachęcających do oszczędzania energii.
– Faktycznie jest to jedna z koncepcji, która jest analizowana w ramach pewnego rodzaju zachęt. (…) Na przykład jeżeli ktoś zużyje nieco mniej energii elektrycznej albo nie będzie to większa niż w poprzednim roku, albo trochę mniejsza, to że będzie ona tańsza w stosunku do tego, co byłoby, gdyby zużył więcej – powiedział rzecznik rządu na antenie Polsat News. – W związku z tym, to jest jedno z rozwiązań, które faktycznie leży na stole dodał.
Daty na razie nie znamy
Pytany, kiedy taki projekt mógłby się pojawić, oznajmił: – Jeszcze tutaj daty prostej wskazywać nie chcę, natomiast nasze przepisy i tak pozwalają nam na mrożenie taryf w pewnym zakresie, no i na to jesteśmy gotowi.
Podkreślił, że "głównym problemem" generującym wysokie ceny w tej chwili oprócz wysokiej ceny gazu są mechanizmy unijne w zakresie liczenia tzw. ceny krańcowej, co powoduje że cena energii jest wysoka oraz wysokie ceny za uprawienia ETS. – I dlatego te dwie rzeczy proponujemy, aby w Unii Europejskiej zmienić – podsumował.
Czytaj też:
Ważna narada w Brukseli. Minister Moskwa: Trzeba szybko reagować ws. cen energii i gazu