Gaz ten będzie mógł być przesłany do Polski przede wszystkim za pośrednictwem gazociągu Baltic Pipe.
"Dostawy gazu ziemnego będą obejmować okres 10 lat od 1 stycznia 2023 roku do 1 stycznia 2033 roku w wysokości do 2,4 mld metrów sześciennych rocznie. Gaz ziemny, będący przedmiotem umów, pochodzić będzie ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, których udziałowcem jest Equinor ASA, w tym złoża Troll, lub gazu pozyskanego od innych dostawców. Wolumen będzie mógł zostać przesłany do Polski przede wszystkim za pośrednictwem gazociągu Baltic Pipe" – czytamy w komunikacie PGNiG, udostępnionym w piątek przez ISBnews.pl.
Nowe umowy PGNiG i Equinor
W ocenie zarządu PGNiG warunki zawartych umów są satysfakcjonujące w kontekście dodatkowego wzmocnienia gwarancji dostaw do odbiorców grupy kapitałowej Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w obecnej sytuacji rynkowej. – Equinor jest dla GK PGNiG strategicznym partnerem biznesowym, który wpisuje się w politykę dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Podpisane kontrakty na dostawy gazu, który będzie przesyłany gazociągiem Baltic Pipe, to istotne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Cieszę się, że firma o takiej pozycji i renomie jak Equinor, z którą PGNiG dotychczas współpracowało w obszarze poszukiwań i wydobycia na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, będzie również dostawcą gazu do Polski. Wierzę, że to kolejny krok do dalszego rozwoju współpracy między naszymi firmami w przyszłości – powiedziała prezes Iwona Waksmundzka-Olejniczak.
PGNiG jest obecne na warszawskiej giełdzie od 2005 roku. Grupa zajmuje się wydobyciem gazu ziemnego i ropy naftowej w kraju, importem gazu ziemnego do Polski, magazynowaniem gazu w podziemnych magazynach gazu, dystrybucją paliw gazowych, a także zagospodarowaniem złóż gazu ziemnego i ropy naftowej w kraju i za granicą oraz świadczeniem usług geologicznych, geofizycznych i poszukiwawczych w Polsce i za granicą. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży spółki sięgnęły 69 964 mln złotych w 2021 roku.
Czytaj też:
Ekspert o kryzysie energetycznym: Zimą będziemy cierpiećCzytaj też:
Ekspert: "Generał mróz" zmrozi Europejczyków cenami?