Mimo iż Unia Europejska wymaga od rządu, aby ten podniósł stawki VAT na gaz, ciepło i energię z obecnego poziomu 0 proc. do 5 proc., to wszystko wskazuje na to, że polska władza zamierzają podnieść podatek aż do 23 proc.
– Trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie – rząd uderza w bezpieczeństwo energetyczne i finansowe Polaków. I co więcej robi to w szczycie sezonu grzewczego – powiedział podczas środowej konferencji prasowej poseł Stanisław Tyszka.
Tyszka przytoczył stawki VAT na gaz, jakie obowiązują w niektórych innych państwach europejskich. Jak wskazał, Chorwacja i Estonia utrzymują stawkę 5 proc. do końca marca i kwietnia 2023 roku, Bułgaria stawkę 9 proc. do lipca 2023 roku, a Słowenia 9,5 proc. do końca maja 2023 roku. Niemcy z kolei utrzymują stawkę 7 proc. do końca marca 2024 roku.
Komisja Europejska dementuje
Głos w sprawie zabrała również sama Komisja Europejska. Brukselscy dygnitarze podkreślają, że wersja prezentowana przez polski rząd jest nieprawdziwa.
W swoim stanowisku przesłanym redakcji „Rzeczpospolitej” Bruksela wskazuje, że w sprawie cen energii, państwa członkowskie mogą zdecydować o poziomie podatku, dopóki nie obniżą go poniżej progu wymaganych 5 proc.
– Chociaż nowo uzgodnione przepisy nie zezwalają na zerowe stawki na żaden produkt energetyczny, państwa członkowskie nie muszą już konsultować się z Komitetem ds. VAT, aby móc stosować na nie obniżone stawki – wskazuje KE.
Resort finansów podkreśla jednak, że stawki podatków wracają do poziomu sprzed tarczy inflacyjnej. Jednocześnie ministerstwo zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację w polskiej gospodarce.
Eksperci nie mają wątpliwości, że rząd może obniżyć stawkę podatku i wstrzymuje się przed takimi działaniami jedynie z powodów budżetowych, a nie prawnych. – Polski rząd chce utrzymać jednak tę najwyższą stawkę ze względu na potrzeby budżetu. Dla przykładu, w innych krajach UE stosuje się zredukowaną stawkę podatku – tłumaczy prof. Artur Nowak-Far z SGH, były wiceminister spraw zagranicznych.
Czytaj też:
W obronie premiera MorawieckiegoCzytaj też:
Embargo na ropę Putina. "Rosji pozostają w zasadzie dwie opcje"Czytaj też:
Niepokojące dane. UE i Wielka Brytania kupiły od Rosji więcej LNG niż przed wojną