Jak miała wyglądać ta interwencja? Czy może premier Morawiecki zamierzał nareszcie uderzyć w tego gigantycznego państwowego molocha, czyli w PKP i wreszcie go sprywatyzować, przy okazji dzieląc na mniejsze, konkurujące ze sobą spółki? A może zamierzał tego potwornego państwowego molocha, czyli PKP – molocha do dziś nie do ruszenia przez żaden polski rząd – poddać chociaż prywatnej konkurencji prywatnych przewoźników? Ależ oczywiście – nie!
Albowiem – tadamm! – premier Morawiecki ogłosił, że w sprawie wysokich cen biletów PKP pilnie zamierza się spotkać z „całym kierownictwem” Ministerstwa Infrastruktury. „W najbliższych dniach będę rozmawiał z całym kierownictwem Ministerstwa Infrastruktury i na pewno na tym poziomie, na którym ceny są, nie pozostaną. Jesteśmy w okresie wysokiej inflacji i ja nie chcę, żeby różne części gospodarki narodowej, w tym przypadku bardzo ważna część jaka wiąże się z komunikacją kolejową, żeby dokładały też cegiełkę do tej inflacji. Robimy wszystko, jak państwo widzicie, żeby inflację zdusić” – oznajmił premier.
Komentarze