Dwa państwa dołączają do sankcji na Chiny. Są kluczowe dla USA

Dwa państwa dołączają do sankcji na Chiny. Są kluczowe dla USA

Dodano: 
Komputer, płyta główna. Zdj. ilustracyjne
Komputer, płyta główna. Zdj. ilustracyjne Źródło:Pixabay
USA zawarły porozumienie z Holandią i Japonią w zakresie przyłączania się tych państw do sankcji eksportowych najnowocześniejszych technologii chipowych do Chin.

Rywalizacja pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami odbywa się na wielu obszarach, m.in. także na polu nowoczesnych technologii. W kolejnej jej odsłonie Waszyngton zacieśnia współpracę z Tokio i Amsterdamem.

Holandia i Japonia dołączają do sankcji

Zastępca sekretarza Departamentu Handlu USA Don Graves potwierdził podpisanie umowy z Japonią i Holandią ws. "nowych ograniczeń na eksport narzędzi do produkcji chipów do Chin". To pierwszy oficjalny komentarz Białego Domu w tej sprawie. "Nie możemy teraz rozmawiać o umowie" – powiedział dziennikarzowi agencji Reutera na marginesie wydarzenia w stolicy USA. "Ale z pewnością możesz porozmawiać z naszymi przyjaciółmi w Japonii i Holandii" – dodał Graves.

W październiku USA nałożyły znaczące ograniczenia eksportowe na dostawy narzędzi do produkcji chipów do Państwa Środka. Waszyngton usiłuje w ten sposób ograniczyć zdolność Chin do rozwoju przemysłu chipowego, który mógłby być zastosowany do zwiększenia nowoczesnych zdolności militarnych.

Amerykanie zapowiedzieli już dalsze ograniczania technologicznego eksportu do Chin obejmujące dziedziny sztucznej inteligencji i technologii kwantowej.

Japonia i Holandia są kluczowe dla skuteczności tych sankcji, ponieważ na ich terytorium znajdują się główne zakłady biorące udział w produkcji chipów: ASML i Tokyo Electron. Szczegóły porozumienia USA, Japonii i Holandii nie są znane.

Grupa przemysłu chipowego SEMI zwraca uwagę, że nawet jeśli Japonia, Holandia i inni partnerzy USA przyjmą ograniczenia dotyczące określonych narzędzi, mogą one być w znacznym stopniu nieskuteczne, chyba że międzynarodowi partnerzy zgodzą się na szeroką kontrolę chińskich zakładów produkcyjnych lub fabryk produkujących zaawansowane chipy.

USA inwestują w technologię chipową

Jednocześnie Amerykanie sami inwestują miliardy dolarów w półprzewodniki. W sierpniu 2022 roku prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę "CHIPS and Science Act" na mocy której państwo przeznaczy 280 miliardów dolarów na produkcję zaawansowanych technologii i badania naukowe w zakresie m.in. półprzewodników.

Nowe przepisy obejmują m.in. ulgi podatkowe dla firm, które budują fabryki produkujące chipy komputerowe w USA, inwestycje w chipy, ale także skierowanie rządowych funduszy na robotykę i komunikację bezprzewodową.

Półprzewodniki są niezbędne w wielu urządzeniach, m.in. komputerach, smartfonach czy samochodach. Joe Biden określił ustawę inwestycją jako realizowaną "raz na pokolenie".

Warto zwrócić w tym kontekście uwagę na to, że największym na świcie producentem półprzewodników są Chiny, a konkretnie Republika Chińska, czyli Tajawn. Wyspa jest z kolei nieustannie zagrożona ze strony Chin właściwych, czyli Chińskiej Republiki Ludowej.

Amerykańskie grupy biznesowe od lat wskazują na potrzebę zmniejszenia zależności technologicznej od Chin. Aktualność tej kwestii zwiększył w ostatnim okresie globalny niedobór mikrochipów, spowodowany rządowymi lockdownami wprowadzonymi w związku z "pandemią" koronawirusa.

We wrześniu ubiegłego roku amerykańskie spółki technologiczne finansowane z budżetu państwa nie będą miały prawa budować nowych zakładów produkcyjnych w Chinach. Zakaz ten ma obowiązywać przez 10 najbliższych lat. Waszyngton wskazuje, że chce w ten sposób uniezależnić państwo od półprzewodników importowanych z Państwa Środka.

Czytaj też:
Cenne złoża w Boliwii. Chiny, USA i Rosja rywalizują o możliwość eksploatacji

Źródło: fpg24.pl/Reuter/Wall Street Journal
Czytaj także