"Pompatycznie zorganizowana wizyta prezydenta Chin Xi Jinpinga w Moskwie zakończyła się bez kluczowej decyzji, na którą Kreml czekał od lat" – podkreśla "The Moscow Times".
Mimo że prezydent Rosji Władimir Putin nazwał Xi Jinpinga "drogim przyjacielem" i mówiąc po chińsku wzniósł toast za jego zdrowie, chińska delegacja nie podpisała nowego kontraktu na zakup rosyjskiego gazu i budowę gazociągu Siła Syberii 2.
Putin zaproponował sześciokrotne zwiększenie przesyłu gazu rurociągowego do Chin do 2030 r. Ale Pekin nie zamierza powtórzyć błędu Europy i zbytnio uzależnić kraju od rosyjskich dostaw, tym bardziej że chętnych do sprzedaży gazu jest aż nadto – Katar, Stany Zjednoczone, Australia, Turkmenistan.
– Chiny mogą czekać w nieskończoność, aż Rosja złoży niezwykle korzystną ofertę. ChRL nie potrzebuje dodatkowego gazu z Rosji, zwłaszcza po stagnacji gospodarczej spowodowanej zeszłoroczną masową kwarantanną – uważa Batt Odgerel, analityk z US Energy Policy Research Foundation.
Siła Syberii 2. Chiny nie chcą więcej gazu od Putina
– Projekt Siła Syberii 2, o przepustowości 50 mld m3 gazu rocznie, został praktycznie uzgodniony pod każdym względem – przekonywał we wtorek Putin. I dodał, że rosyjski biznes jest w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu chińskiej gospodarki na energię.
W 2022 r. Gazprom dostarczył do Chin 15,5 mld m3 gazu Siłą Syberii 1 (do 2025 r. gazociąg ma osiągnąć planowaną przepustowość 38 mld m3 rocznie). Według Putina całkowity wolumen dostaw gazu do 2030 r. wyniesie co najmniej 98 mld m3 plus 100 mln ton LNG.
Ale wspólne oświadczenie chińsko-rosyjskie kończące wizytę nic nie mówi o Sile Syberii 2 i dodatkowych dostawach gazu do ChRL. Xi Jinping również nic nie powiedział na ten temat.
– Lista dokumentów podpisanych przez strony podczas wizyty wygląda raczej skąpo – ocenił Aleksander Gabujew, ekspert Carnegie Endowment for International Peace. – Przeważnie są to umowy międzyrządowe, memoranda. Nic tak wielkiego, jak Siła Syberii, tam nie ma – dodał.
Czytaj też:
Putin powiedział Xi Jinpingowi, czego Rosja zazdrości Chinom