Przestępcy znaleźli nowy sposób
"Mimo ostatnich zapowiedzi nowego ministra rolnictwa Roberta Telusa, że proceder został zahamowany, rolnicy twierdzą, że trwa w najlepsze. Tyle że oszuści zaczęli sprowadzać teraz pszenicę jako 'czyściwo młynarskie'" – wskazuje "Rzeczpospolita".
– Nie mamy takich możliwości, by cały import wziąć pod lupę. Firm jest za dużo, naszych ludzi za mało – mówi dziennikowi pracownik jednej ze służb odpowiedzialnych za kontrole towarów.
Import tzw. zboża technicznego jest zgodny z prawem unijnym i krajowym – wskazuje Ministerstwo Finansów, ale zastrzega, że "zboże takie może być wykorzystane do produkcji np. spirytusu technicznego lub jako biokomponenty do biopaliw". Użycie go do produkcji mąki – może być niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia.
Jednocześnie według ekspertów to dopiero początek problemów. – Ukraina jest krajem o ogromnych możliwościach produkcyjnych, szczególnie w produkcji roślinnej – zauważa Grzegorz Rykaczewski, ekspert sektora rolno-spożywczego w Banku Pekao.
Sztab kryzysowy
Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki powołał w ostatni wtorek sztab kryzysowy w sprawie ukraińskiego zboża w Polsce. Wydarzenie miało związek z protestami przeciwko sprowadzaniu zboża z terytorium Ukrainy.
– Bardzo nam zależy na tym, żeby towar, który płynie z Ukrainy, odpowiadał naszym normom, żebyśmy zadbali o zdrowie i bezpieczeństwo Polaków. Odpowiednie służby będą działać, żeby nie tylko zboże, ale również wszystkie produkty spożywcze były bardzo mocno kontrolowane — mówił minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
Polityk zwrócił się do obecnych na spotkaniu przedstawicieli organizacji rolniczych z Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii o skierowanie wspólnego stanowiska do Komisji Europejskiej.
Według ustaleń, Ukraina powstrzyma się od eksportu do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do nowego sezonu.
Czytaj też:
Telus spotkał się z rolnikami. "Wspieramy Ukrainę, a oligarchowie to wykorzystują"