Europarlament przyjął w środę swoje stanowisko w sprawie "odbudowy zasobów przyrody" Unii, tzw. Nature Restoration Law. Szkodliwe dla europejskiego rolnictwa przepisy udało się w pewnym stopniu złagodzić.
Podczas sesji glosowań przyjęto bowiem poprawkę frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), która wyłączyła spod przepisów europejskie rolnictwo.
Karski: Nature Restoration Law nie jest korzystny
Do grupy EKR należy prof. Karol Karski. W rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS został zapytany co przyjęcie poprawki oznacza dla dalszych kroków w tej sprawie.
– Oznacza to, że te szkodliwe przepisy nie będą miały zastosowania do rolnictwa. My konsekwentnie zgłaszamy takie poprawki. Jeszcze w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego poprawka wyłączająca rolnictwo, zgłoszona przez poseł Jadwigę Wiśniewską i przeze mnie do jednej z regulacji dotyczących emisji metanu, również została przyjęta. Potem obecny europejski mainstream próbował - z różnym skutkiem - włączać rolnictwo w te "zielone" regulacje, ale nam i w tej chwili udało się doprowadzić do pozytywnego w tym zakresie rozwiązania. Jest to konsekwentne działanie polityków Prawa i Sprawiedliwości i całej grupy EKR – oznajmił eurodeputowany.
– Można powiedzieć, że te poprawki są takimi małymi pozytywnymi "kropelkami" w akcie, który w całości niestety nie jest korzystny, natomiast będzie musiał być uzgodniony z Komisją Europejską i Radą UE, więc nie jest to jeszcze finalny dokument – powiedział prof. Karski.
"To nawet zabawne jak pan Kosiniak udaje eurosceptyka"
Przed kolejnymi regulacjami Unii Europejskiej realizującymi agendę klimatystów oponowała część klasy politycznej w Polsce, m.in. przedstawiciele Konfederacji, PiS i Suwerennej Polski. Na alarm od długiego czasu biją polscy rolnicy oraz specjalizująca się w rolnictwie część mediów.
Po głosowaniu za rolnikami wstawił się nawet lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Inni przedstawiciele sceny politycznej, m.in. wiceminister Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski, przypomnieli posłowi w związku z tym, że eurodeputowani PSL przynależą do Europejskiej Partii Ludowej – grupy popierającej i forsującej daleko idącą unijną politykę klimatyczną.
twitterCzytaj też:
Kolejne drastyczne regulacje UE. Szydło: Zniszczą rolnictwo i przemysłCzytaj też:
Prof. Karski: Wielokrotnie słyszałem w PE, co będzie robił Tusk, jeśli wygra wybory