Co nas czeka po wyborach?
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Co nas czeka po wyborach?

Dodano: 
Ulica w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne
Ulica w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Jeśli politycy zaczną realizować to, co obiecali przed wyborami, to pracodawców czekają wyrzeczenia, przedsiębiorców zamykanie biznesów, a obywateli częstsze szukanie szczęścia na emigracji.

Przed wyborami wszystko zawsze wygląda ładniej. Mnożą się obietnice, paliwo tanieje (choć może go nie być), samorządy dostają specjalne dotacje, a to na drogę, a to na szkołę, a większość ugrupowań chcących zająć miejsce obecnie rządzących epatuje wyborców zapewnieniami, że tego, co już obywatele dostali, na pewno nie zabiorą, a wręcz przeciwnie – jeszcze dołożą.

Po wyborach sprawy mają się zwykle znacznie gorzej. Dzisiaj jesteśmy w stanie mniej więcej przewidzieć, co może się wydarzyć w gospodarce i finansach w przyszłym roku. Który, trzeba pamiętać, też przecież będzie rokiem wyborczym. Najpierw czekają nas przełożone wybory samorządowe, a później, w czerwcu, wybory do Parlamentu Europejskiego.

Pierwsze przewidywania można by formować na podstawie obietnic wyborczych, podliczając ich koszt, ale to ryzykowna zabawa, ponieważ ze spełnianiem obietnic bywa jednak różnie. Chyba że spojrzymy na takie, które otrzymały już formę konkretnych decyzji. To przede wszystkim zapowiedź podwyższenia dwukrotnie w ciągu 2024 r. wynagrodzenia minimalnego.

Cały artykuł dostępny jest w 42/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także