Polska realizuje budowę Głębokowodnego Terminalu Kontenerowego w Świnoujściu. W lipcu ubiegłego roku Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA podpisał z belgijsko-katarskim konsorcjum przedwstępną umowę dzierżawy terenów zlokalizowanych w porcie zewnętrznym w Świnoujściu. Ministerstwo Infrastruktury zaznacza, że inwestycja zabezpieczy pod kątem przeładunkowym region Europy Centralnej i Południowej, a to dla Polski "niezwykłe wyzwanie i szansa".
Pojawiły się obawy, że zmiana władzy można oznaczać zastopowanie inwestycji. Resort infrastruktury deklaruje jednak, że nie ma pomysłów, aby zrezygnować z budowy. Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Rafał Jaśkowski przekazał, że Polska nie wycofa się z budowy portu kontenerowego w Świnoujściu. W odpowiedzi na pytanie PAP w tej sprawie wskazał, że rozwój portu w Świnoujściu w obszarze planowanego terminala kontenerowego jest zapewniony na mocy przyjętego przez rząd 14 kwietnia 2021 r. planu zagospodarowania przestrzennego morskich wód wewnętrznych, morza terytorialnego i wyłącznej strefy ekonomicznej dla tego obszaru.
Rzecznik MI podkreśla, że Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu, za którego realizację odpowiada Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, jest jednym z kluczowych projektów inwestycyjnych w sektorze morskim w Polsce, ujętym w obowiązujących dokumentach strategicznych.
Europoseł przeciwko inwestycji
Projekt budzi jednak poważne kontrowersje w Niemczech. Jak podają tamtejsze media, budowa powinna zostać wstrzymana ze względu na obawę przed szkodami dla środowiska. Terminal ma być dostępny dla frachtowców głębinowych i stać się ważnym punktem przeładunkowym na Morzu Bałtyckim. Jeśli wystąpią oddziaływania na środowisko, dotyczy to przede wszystkim obszarów Natura 2000 po polskiej stronie granicy. Władze landu Meklemburgia-Pomorze Przednie nie podjęły jednak działań prawnych przeciwko budowie polskiego terminalu w Świnoujściu. Po wymianie informacji ze stroną polską we wrześniu ubiegłego roku, lokalni politycy w dużej mierze uzyskali odpowiedzi na swoje pytania i uwagi.
Mimo to, nie wszyscy politycy w Niemczech popierają rozwój polskiej żeglugi rzecznej. Europoseł Hannah Neumann uważa, że brak sprzeciwu w toczącym się postępowaniu transgranicznym ze strony Meklemburgii-Pomorza Przedniego to "strategiczny błąd".
Europoseł uważa, że władze landu powinny zażądać "niezależnej oceny" oddziaływania projektu na środowisko we wszystkich jego elementach. Do tej pory zbadano jedynie skutki środowiskowe dla konkretnego obszaru budowy portu. Ocenę wpływu innych powiązanych części projektu, takich jak budowa falochronu, rozbudowa toru wodnego i powiązanej infrastruktury, pominięto w pierwszym etapie. Jak uważa polityk, było to celowe działanie poprzedniego polskiego rządu.
Czytaj też:
Tusk podał całkowity koszt CPK. Horała: Liczba wyssana z palcaCzytaj też:
Publicysta "GW" wzywa do rezygnacji z elektrowni atomowej. W sieci wrze