Polacy masowo wycofują pieniądze. Takich danych jeszcze nie było

Polacy masowo wycofują pieniądze. Takich danych jeszcze nie było

Dodano: 
Polski złoty, zdjęcie ilustracyjne
Polski złoty, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Polacy masowo wypłacają środki zgromadzone w Pracowniczych Planach Kapitałowych.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w drugim kwartale tego roku Polacy pobili rekord w kwocie wypłaconych środków z PPK. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, w tym okresie wycofano 498 mln złotych. W tym samym okresie w 2022 r. wypłacono zaledwie 139 mln zł, a w 2023 r. – 400 mln zł. Biorąc pod uwagę okres od początku tego roku z PPK wycofano prawie 1 mld złotych.

Jak komentuje ekspert dr Łukasz Wacławik z wydziału zarządzania krakowskiej AGH, wielu Polaków wciąż ma ograniczone zaufanie do systemu emerytalnego w Polsce. Taka postawa nie ominęła również PPK.

– Co prawda przystąpili do programu, ale chcą go co jakiś czas testować, aby sprawdzić, czy rzeczywiście pieniądze można z zyskiem wypłacać – powiedział.

PPK

Pracownice Plany Kapitałowe uruchomiono w 2019 roku. Początkowo objęły największe firmy, potem te mniejsze, a także podmioty z sektora państwowego.

Wpłata podstawowa finansowana przez uczestnika PPK (pracownika) może wynosić od 2 do 4 proc. jego wynagrodzenia. Z kolei pracodawca dopłaci składkę od 1,5 proc. do 4 proc. pensji. Natomiast państwo wpłaci pracownikowi na powitanie 250 zł, a potem raz w roku będzie zasilać konto kwotą 240 zł.

Uczestnik PPK może dokonać wypłaty środków z systemu już po ukończeniu 60 roku życia, bez względu na status aktywności zawodowej i płeć. Pieniądze można również wypłacić wcześniej, ale oszczędności będą wtedy pomniejszone o podatek od zysków kapitałowych, 30 proc. wartości wpłat pracodawcy oraz dopłaty roczne i składkę powitalną.

W dwóch sytuacjach pracownik może wypłacić środki bez żadnych podatków. Pierwsza dotyczy wkładu własnego przy zakupie mieszkania lub budowie domu (uczestnik PPK nie może mieć więcej niż 45 lat, a całą kwotę musi zwrócić na konto). Druga to poważna choroba jego współmałżonka lub dziecka (pracownik może wybrać do 25 proc. środków, których nie musi zwracać).

Czytaj też:
"NFZ jest na skraju bankructwa". PiS uderza w Leszczynę
Czytaj też:
Złe wieści dla emerytów. NFZ sięgnie do ich kieszeni

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także