Kaczyński: Dlatego chcą zamykać media i cenzurować internet

Kaczyński: Dlatego chcą zamykać media i cenzurować internet

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: X / @pisorgpl
Chcą, by nie było niczego poza ich propagandą – zwraca uwagę Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zabrał głos w sprawie Miejskich Zakładów Autobusowych.

Ja koncie Jarosława Kaczyńskiego na X został opublikowany post, w którym nawiązał do sprawy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie oraz w tym kontekście do oficjalnych przygotowań rządu do wprowadzenia w Polsce cenzury internetu.

Kaczyński: Marsz ku dyktaturze trwa

"Gaz od Rosjan w warszawskich autobusach i rosyjskie standardy cenzury internetu. Za trzy złote rosyjska spółka znika z listy sankcyjnej, a informacje o tym miałyby zniknąć z przestrzeni publicznej. Dlatego chcą zamykać niezależne media i cenzurować internet – by nie było niczego poza ich propagandą. Marsz ku dyktaturze trwa" – czytamy w twicie Kaczyńskiego.

Sprawa Miejskich Zakładów Autobusowych

Czego konkretnie dotyczy sprawa? Otóż Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie kupiły zajezdnię z instalacją gazową należącą do Cryogas M&T Poland. Spółka ta była wpisana na listę sankcyjną podmiotów bezpośrednio lub pośrednio wspierających rosyjską agresję na Ukrainę. Lista taką utworzył rząd PiS po tym, jak w lutym 2022 r. rozpoczęła się wojna rosyjsko-ukraińska.

Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia. Jak donosi Wirtualna Polska, strona rosyjska sprzedała za symboliczne 3 zł wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Według ustaleń, firma chciała usunięcia z listy sankcyjnej, jednak kierownictwo MSWiA za rządów PiS się na to nie zgodziło. Uzasadniano, że ustalona cena "nie ma uzasadnienia ekonomicznego" i transakcja ma charakter pozorny.

Jednak kilka tygodni temu resort spraw wewnętrznych wykreślił spółkę z listy sankcyjnej, ponieważ sprzedaż uznano za wystarczający argument.

"Opcja szybsza i tańsza"

"Szybko ludzie w MZA uświadomili sobie, że wraz z zajezdnią otrzymali 'prezent'. Na jej terenie znajdowała się bowiem instalacja gazowa należąca do Cryogas M&T Poland, spółki w stu procentach zależnej od Rosjan bezpośrednio współpracujących z Gazpromem i odpowiadających za dostawy paliwa w ramach strategicznie kluczowego Obwodu Królewieckiego. Cryogas, gdy prezes MZA radował się z zakupu, znajdował się na tzw. liście sankcyjnej prowadzonej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji" – czytamy. W lipcu 2023 roku MSWiA uznało, że firma wprost realizuje agendę rosyjską, bo jej większościowym udziałowcem jest OOO Rometa Kapital, jedna z istotniejszych firm paliwowych w portfolio Władimira Putina.

– W żadnym polskim mieście nie ma "sklepu z zajezdniami". Gotowy do wykorzystania teren rzeczywiście spadł MZA jak z nieba. Jednocześnie zajezdnia ma sens wtedy, gdy na jej terenie można tankować autobusy. Nonsensem jest, by pojazdy musiały jeździć na tankowanie wiele kilometrów. MZA miało dwa wyjścia: albo korzystać z rosyjskiej instalacji, albo wybudować własną. Pierwsza opcja jest tańsza i szybsza, choć nieprzyzwoita – komentuje chcący zachować anonimowość ekspert.

"Cryogas M&T Poland to duży biznes. W 2022 r. spółka miała przychody na poziomie 1,2 mld zł. Na koniec 2021 r. spółka miała aktywa na poziomie 509 mln zł. Same tzw. środki trwałe to ok. 60 mln zł. Liczne urządzenia, maszyny, środki transportu. Poważny gracz całkowicie uzależniony od Rosjan. Polska spółka należała do trzech podmiotów. 52,77 proc. akcji spółki posiadała OOO Rometa Capital z siedzibą w Rosji. 24,61 proc. było własnością AO Kriogaz, też z Rosji, a 22,62 proc. należało do Cryoenergy Limited z siedzibą na Cyprze" – opisuje WP.

Czytaj też:
Żółte opaski dla pisowców? Publicysta ostro o zapleczu PO
Czytaj też:
Ziobro: Tusk i Bodnar kontynuują działania w oczywisty sposób przestępcze

Źródło: X / Wirtualna Polska
Czytaj także