Po renegocjacji Krajowego Planu Odbudowy spółka Izera otrzymała nierealne terminy wsparcia. Według nowego kształtu porozumienia zawartego między rządem a Brukselą, podpisanie umowy o przekazaniu unijnych środków dla projektu miałoby nastąpić dopiero pod koniec 2025 roku. Sam przelew pieniędzy odbyłby się jeszcze później – w II kw. 2026 r. Według spółki takie daty stawiają pod znakiem zapytania całą inwestycję.
"Ewentualne podpisanie umowy inwestycyjnej w IV kw. 2025 r. uniemożliwia realizację projektu w założonych obecnie ramach, harmonogramie, a także z obecnymi partnerami biznesowymi — jak np. generalny wykonawca — których spółka pozyskała do współpracy" – informuje Electromobility Poland w przesłanej odpowiedzi na pytania zadane przez Business Insider Polska.
Władze spółki piszą wprost, że realizacja projektu budowy polskiego samochodu elektrycznego jest zależna od wsparcia finansowego, dla którego optymalny termin to styczeń 2025 roku.
– W przypadku Izery wypłata łącznej kwoty dopiero w II kw. 2026 r. to dramatyczny termin, który stawiałby projekt pod znakiem zapytania. Pieniądze muszą popłynąć znacznie wcześniej – mówi osoba zaznajomiona z projektem.
Hiszpanie ostrzą sobie zęby na Izerę
Tymczasem hiszpańskie media piszą, że rząd w Madrycie już czeka na przejęcie Izery. Chiński partner technologiczny polskiego projektu, firma Geely rozważa zaangażowanie w Hiszpanii. Mogłoby to stać się po rezygnacji z inwestycji w Polsce.
"Premier Pedro Sanchez jest zainteresowany inwestycjami chińskiej motoryzacji. Choć ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, Hiszpanie są pewni swego. Reuters podał, że Geely rozpoczęło nawet rozmowy z polskim rządem. Jednak te nie przyniosły skutku, dlatego Chińczycy w dalszym ciągu analizują możliwe lokalizacje" – pisze hiszpański serwis forococheselectricos.com cytowany przez BIP.
Czytaj też:
Kolejna inwestycja z czasów PiS zagrożona? Ważą się losy IzeryCzytaj też:
CPK kupuje grunty pod planowany port lotniczy. "Ostatni dzwonek"