PKP Cargo w restrukturyzacji. Zwalniani nie dostają odpraw

PKP Cargo w restrukturyzacji. Zwalniani nie dostają odpraw

Dodano: 
Logo PKP Cargo w Gdyni
Logo PKP Cargo w Gdyni Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Zwalniani pracownicy PKP Cargo nie dostają należnych im pieniędzy, w tym odpraw – wynika z ustaleń mediów.

Wcześniej sprawę próbowali nagłaśniać także politycy PiS. W PKP Cargo – przypomnijmy – trwają zwolnienia grupowe. W tym roku zgodę na wejście na polski rynek dostała natomiast ukraińska spółka Ukrainian Railways.

Nowe informacje przekazało Radio ZET. Na początku artykułu wskazało charakterystyczny przykład. "Pan Marek pracował w PKP Cargo jako kolejarz. Po kilkunastu latach pracy na pożegnanie dostał tylko ostatnią wypłatę. – Jesteśmy w sytuacji patowej. Ja i każda osoba z tych niemal czterech tysięcy zwolnionych" – mówi, cytowany przez rozgłośnię mężczyzna.

Duża część pracowników nie dostała odpraw

Z ustaleń Radia ZET wynika, że duża część spośród kolejarzy, z którymi PKP Cargo rozwiązało umowy, nie otrzymała należnych im z tego tytułu pieniędzy. Sytuacja jest dramatyczna, bowiem pracownicy z najdłuższym stażem mieli prawo nawet do półrocznych odpraw. PKP Cargo argumentuje, że jest na skraju bankructwa i nie dysponuje pieniędzmi.

Z informacji przekazanych Radiu ZET przez PKP Cargo wynika, że między innymi w ramach zwolnień grupowych zakończonych 31 października pracę straciło 3665 osób. "Spółka rozstała się z 2515 osobami, a 1150 odeszło z innych przyczyn, tzw. naturalnych (np. przejście na emeryturę, odejście z własnej woli)” – czytamy w odpowiedzi PKP Cargo.

"Obecny Zarząd stara się uratować firmę, która po latach politycznie determinowanego zarządzania jest w bardzo złej kondycji. Aktualna sytuacja finansowa PKP CARGO S.A. w restrukturyzacji jest wyjątkowo ciężka i powoduje, że Spółka jest zmuszona do odłożenia w czasie spłaty dużej części należnych odchodzącym pracownikom odpraw, odszkodowań, nagród i ekwiwalentów" – poinformowała spółka.

PIP wszczął kontrolę w PKP Cargo w restrukturyzacji

Radio ZET powiadomiło Państwową Inspekcję Pracy, która podjęła decyzję o rozpoczęciu kontroli firmy. Chodzi przede wszystkim o zbadanie prawidłowości i terminowości wypłat wynagrodzeń za pracę.

Potwierdził to główny inspektor pracy Marcin Stanecki. Jak mówi, PIP gromadzi dokumentację płacową i pracowniczą "celem poddania jej analizie i ustalenia skali nieprawidłowości".

Czytaj też:
PSL rozdał posady swoim w Agencji Mienia Wojskowego. Bez konkursów
Czytaj też:
W Polsce upada rekordowo dużo firm. Ekspert przypomina, jakie są przyczyny

Źródło: Radio ZET / DoRzeczy.pl
Czytaj także