W niedawnym artykule na portalu Epoch Times dla Hongkongu amerykański dziennikarz James Gorrie wyliczył siedem grzechów gospodarki Chin Ludowych, które według ekspertów spowodują jej ruinę. Według nich proces rozkładu już się zaczął, a jego oznakami są bankructwo w USA oraz niewypłacalność w Chinach jednego z największych na świecie deweloperów nieruchomości – China Evergrande Corporation. Gospodarcze ramifikacje mają objąć cały glob, a polityczne będą oznaczać gigantyczne problemy dla Komunistycznej Partii Chin. Media światowe donoszą o licznych protestach oszukanych klientów firmy.
Czytając ów artykuł, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że wszystkie ze wspomnianych problemów są mi znane z zachodniego podwórka. Jeśli mają doprowadzić do upadku Chin, to czyż nie doprowadzą tak samo do upadku Zachodu? Zobaczmy zatem, jak daleko USA i Polska wraz z Europą znajdują się od krawędzi, za którą czeka je ekonomiczna czeluść.
Grzech pierwszy – nieefektywność produkcji
Przytacza się dane, z których wynika, że produkcja danego produktu w Chinach zużywa 10-krotnie więcej surowców niż w USA. Stąd wysnuty jest wniosek o braku wydajności tamtejszych procesów wytwórczych. Wierzę, że to prawda.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.