Z ustaleń portalu wynika, że kobieta która oskarżyła byłego piłkarza o gwałt, będzie musiała poszukać pomocy prawnej gdzie indziej. Okazuje się bowiem, że dotychczasowi pełnomocnicy nie będą już jej reprezentowali. Ustalenia te potwierdził w rozmowie z serwisem mecenas Mateusz Dończyk z kancelarii Cogents. Z przekazanej przez niego informacji wynika, że kancelaria będzie współpracować z 29-latką tylko do 23 kwietnia. Mecenas podkreślił, że zakończenie współpracy nie ma żadnego bezpośredniego związku z okolicznościami sprawy i reprezentowaną klientką.
Jak wskazuje Fakt24.pl, decyzja ta jest o tyle zaskakująca, że jeszcze wczoraj popołudniu prawnicy tej kancelarii przysłali do tego portalu oświadczenie, w którym poinformowali, że będą "rozważali podjęcie odpowiednich działań procesowych" w związku z zarzutami postawionymi Jarosławowi Bieniukowi.
Czytaj też:
Majdan o sprawie Jarosława B.: Słowo „gwałt” paraliżuje opinię publiczną
Przypomnijmy, że Jarosław Bieniuk został przez tę kobietę oskarżony o gwałt. Były piłkarz został zatrzymany 16 kwietnia tuż po tym, jak sam zgłosił się na policję. Prokuratura postawiła mu w środę dwa zarzuty. Żaden z nich nie dotyczy jednak przestępstwa seksualnego, ale "udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego".
Kiedy Bieniuk opuścił areszt wydał oświadczenie, w którym zapewnił o swojej niewinności. "Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych" – napisał.
Czytaj też:
Oskarżono go o gwałt. Były piłkarz ujawnia nazwisko i wydaje oświadczenie
Jarosław Bieniuk to były piłkarz. Grał w barwach takich klubów jak Lechia Gdańsk, Amika Wronki i Widzew Łódź. Jego życiową partnerką była zmarła w 2014 roku aktorka Anna Przybylska. Ma z nią troje dzieci.