Wybory do Parlamentu Europejskiego tuż-tuż, zbyt blisko już, by cokolwiek zasadniczo mogło się zmienić.
Doświadczenie uczy, że nawet największe „bomby” nie mają mocy rażenia, jeśli odpali się je w kampanii zbyt późno. Można więc kusić się już o podsumowania. Co prawda, wybory europejskie mają znaczenie raczej prestiżowe niż realne – ale właśnie takiego prestiżowego sukcesu potrzebowała „totalna opozycja” i o nim marzyła.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.