Janusz Korwin-Mikke zamieścił na Facebooku wpis, w którym niejako podsumowuje czas kampanii i wybory do PE. "W odróżnieniu od niektórych, którzy się cieszą z wyniku, ja zadowolony nie jestem - ale też nie widzę powodu do tragizowania. Nowo-powstała KONFEDERACJA, przy brutalnym ataku za wszystkich stron, otrzymała 600.000 głosów - to za kilka miesięcy otrzyma znacznie więcej. A przecież to wybory do Senatu i Sejmu są ważne - a nie do PE. Oczywiście lepiej byłoby mieć te pięć miejsc w PE - choć oznacza to częściowe wyłączenie pięciu cennych osób z polityki krajowej - ale żyliśmy bez tego, to i przeżyjemy" – stwierdza były eurodeputowany.
Zamieścił grafikę obrazującą, jak w ostatnich wyborach zmieniało się poparcie dla jego partii. I tu popełnił poważne faux pas – pisząc o ostatnich wyborach do PE, zamiast nazwy Konfederacji, umieścił nazwę "Partia Janusza Korwin-Mikke".
To nie spodobało się Markowi Jakubiakowi. "Czy konfederacja jest już partią Korwina Mikke?" – takie pytanie Jakubiak zamieścił pod wpisem prezesa partii Wolność.
– Konfederacja to nie jest partią Korwin-Mikkego. Dlatego się grzecznie o to zapytałem i chodzi o to, aby ci, którzy czytają ten post to wiedzieli. Rozumiem, że masę roboty razem zrobiliśmy. Tyle tylko, że musimy się szanować – tłumaczy Marek Jakubiak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Czytaj też:
Konfederacja: Wbrew zmasowanemu atakowi kłamliwej propagandy...Czytaj też:
"Szerzenie takich poglądów prowadzi do samobójstw dzieci". Kolejna odsłona konfliktu Klepackiej i Rusin