W styczniu br. pomimo protestów związkowców rada nadzorcza odwołała dwóch członków zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Wówczas posiedzenie przerwali związkowcy, którzy weszli do sali obrad. Domagali się oni wycofania podjętych uchwał, ponieważ w ich ocenie mogło to doprowadzić do rezygnacji ze stanowiska prezesa Daniela Ozona, którego uważają za dobrego menadżera. Wtedy związkowcy przekonywali, że powodem planowanego odwołania Ozona jest jego sprzeciw wobec nacisków Ministerstwa Energii, aby zaangażować JSW w projekty inwestycyjne związane z budową nowego bloku energetycznego w Elektrowni Ostrołęka.
W obronie prezesa i spółki
Dzisiaj związkowcy zgodnie z zapowiedziami przyjechali do Warszawy, aby protestować pod Ministerstwem Energii. – Nie bronimy tylko prezesa, ale także spółki i naszych pieniędzy. Nie oddamy ani złotówki – mówili protestujący pod resortem.
Jak tłumaczą, ministerstwo chce ręcznie sterować JSW, a Daniel Ozon miał być przeszkodzą w realizacji tego planu. Pomimo protestów, po godzinie 10, Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała o odwołaniu prezesa i powołaniu na stanowisko p.o. prezesa Roberta Małki.
„11 czerwca Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjęła uchwałę o odwołaniu ze składu Zarządu JSW Daniela Ozona pełniącego funkcję Prezesa Zarządu JSW. Jednocześnie Rada Nadzorcza JSW podjęła uchwałę o powierzeniu delegowanemu członkowi Rady Nadzorczej Spółki – Robertowi Małkowi – pełnienia obowiązków Prezesa Zarządu JSW” – czytamy na stronie JSW.
Czytaj też:
Niespokojnie w JSW. Związkowcy protestują, Energa uspokaja